Przeczytałem ostatnio bardzo ciekawy artykuł w portalu kredytowym, gdzie napisano o 45 tysiącach anielskich domów, które mogą pójść pod młotek. Przyczyną takiego stanu jest podobno napływa wschodnioeuropejskich emigrantów. Anglicy, którzy wzięli kredyty hipoteczne, nie mogą sobie poradzić z ich spłaceniem. Polacy zabrali im pracę.
Ręce opadaja, gdy czyta się takie rzeczy, jednak polacy nie bardzo przejmują się opinią, jaką o nich wyrażają anglicy.
Jak zatem poradzić sobie, pracując poza granicami kraju?
Przede wszystkim najtrudniejszy jest pierwszy rok. Wtedy aklimatyzujemy się w kraju, znajdujemy mieszkanie, pracę, zmieniamy przyzwyczajenia. Powinniśmy tez położyć w tym czasie nacisk na naukę języka.
Po roku pracodawca powinien już się na nas poznać. Powinniśmy tez mieć stałą pracę, co pozwoli nam na wzięcie kredytu. I nie mówię tu o kredycie gotówkowym na zakup telewizora, ale o kredycie z prawdziwego zdarzenia, który pomoże nam w kupnie własnego domu na wyspach.
Dom w Wielkiej Brytanii powinniśmy spłacić szybciej niż to byłoby możliwe w naszym kraju. Po około 10-15 latach będziemy już prawdopodobnie posiadali dom na własność i mogli zdecydować o przyszłości swojej i naszej rodziny. Wtedy właśnie powinniśmy wrócić do kraju.
Polska potrzebuje osób z kapitałem. I nie chodzi tu o kapitał finansowy, ale o kapitał doświadczeń. A człowiek, który poradził sobie w życiu, dochodząc do sukcesu w obcym kraju, z całą pewnościa do takich ludzi należy. Pracujmy zatem sumiennie i pokażmy na świecie, ile jesteśmy warci.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz