Wszystkich, którzy posiadają własnego bloga łączy jedno – jest on elementem ich wizerunku. Pomaga go budować, utrzymywać i kontrolować. O ile w przypadku osób prywatnych zwykle nie posiada on dużej siły oddziaływania, i co najwyżej może popsuć relacje w grupie znajomych, kiedy nagle zmieni się w internetowy spis plote, o tyle w przypadku firm, instytucji czy celebrytów źle wykreowany obraz na oficjalnym blogu może być bardzo kosztowny. Tymczasem jak donoszą amerykańskie serwisy podmioty różnych blogów (czyli właśnie intytucje, osoby, etc.) stają się coraz częściej ofiarami działania, które nazywane jest „hackowaniem PR'u”. Ktoś chcący zaszkodzić wizerunkowi danej osoby dokonuje włamania na oficjalną witrynę i dokonuje na niej kilka drobnych i trudno zauważalnych zmian, które jednak mogą mieć poważne knsekwencje. Wyobraźmy sobie stronę dużej korporacji, na której drobna głęboko ukryta podstrona informuje odwiedzającego, że firma wspiera np. kampanię przeciwko homofobii. Jeśli teraz zmieni się tylko jedno słowo z homofobii na np. na rzecz leczenia z homoseksualizmu, to najprawdopodobniej nikt nie wykryje zmiany jaka została dokonana na stronie. Jednak istniejąca przez długi czas informacja skutecznie zmieni postrzegania firmy przez jej klientów i może spowodować np. utratę zysków. Podobne działania nie zostały jeszcze zanotowane w Polsce, jednak najprawdopodobniej już wkrótce zaczną się one przytrafiać także i u nas. Wychodząc naprzeciw zagrożeniu PZU Ubezpieczenia S.A. - spółka-córka, grupy PZU S.A. - zapowiedziała, iż w najbliższych miesiącach wprowadzi ofertę, na razie określaną roboczo jako „Bezpieczny blog, bezpieczna witryna”, która pozwala ubezpieczyć się od następstw takich wypadków jak opisane powyżej. Póki co nie podano jeszcze jak obliczane będą składki oraz ewentualne odszkodowania, jednak sam fakt, powstania takiego produktu świadczy najlepiej o sile, jaką posiadają lekceważone do niedawna blogi i witryny.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz