poniedziałek, 31 grudnia 2018

Wymiana czy sprzedaż?

Wymiana czy sprzedaż?


Autor: Sabina Stodolak2


Kiedy mamy sporo niepotrzebnych już rzeczy, niezależnie od tego czy są to książki, ciuchy czy kolekcjonowane kiedyś puszki po napojach, pozbyć się ich można na jeden z trzech sposobów. Można te rzeczy wyrzucić, sprzedać lub wymienić na inne.


Kiedy mamy sporo niepotrzebnych już rzeczy, niezależnie od tego czy są to książki, ciuchy czy kolekcjonowane kiedyś puszki po napojach, pozbyć się ich można na jeden z trzech sposobów. Można te rzeczy wyrzucić, sprzedać lub wymienić na inne. Pierwszy sposób jest tak naprawdę najprostszy, ale jednocześnie najmniej efektywny. Po pierwsze, nic na tym nie zyskujemy, po drugie dokładamy swoją cegiełkę do zanieczyszczenia środowiska, a po trzecie pozbywamy się rzeczy które mogłyby być komuś potrzebne, lub sprawiłyby komuś przyjemność.

Niepotrzebne rzeczy można też sprzedać – bezpośrednio lub przez internet. Przy sprzedaży może się jednak okazać, że nie osiągnęliśmy takiej ceny jak zamierzaliśmy, do tego dochodzą podatki i wszelkie inne formalności o które trzeba w przypadku niektórych rzeczy zadbać.

Pozostaje wymiana rzeczy. Zamiast pieniędzy otrzymujemy w zamian za nasze niechciane przedmioty coś, co jest nam potrzebne i przydatne. W ten sposób można wymieniać się prawie wszystkim. Książki, biżuteria, rękodzieło, buty. Co, kto ma poukrywane w szafie.

Wymiana ubrań jest najpopularniejszą formą, bo są to rzeczy które najczęściej i najszybciej się nudzą, lub stają się za małe. Zwłaszcza ciuchy dziecięce, bo z nich maluchy wyrastają błyskawicznie, a stale przecież potrzebują nowych. Zamiast kupować nowe i sprzedawać stare, lepiej po prostu wymienić je na większe. Innym towarem którym chętnie się wymieniamy są książki i gry komputerowe. Z reguły przecież po przeczytaniu książki już do niej nie wracamy. Zamiast więc odkładać ją na półkę gdzie spędzi kilka kolejnych miesięcy czy lat, można puścić ją w świat, a za to zyskać nową pozycję do czytania. Podobnie jest z grami, w których na pamięć znamy już każdego przeciwnika i każdą lokację. Zamiast po raz kolejny bez przekonania zabijać głównego bossa, można pograć w coś innego i pozwolić innej osobie odkrywać tajemnice stworzone przez programistów i scenarzystów gierki. Wymiana przedmiotów, to nie tylko sposób na pozbycie się niechcianych rzeczy z domu, ale na zdobycie czegoś nowego i przydatnego.

nianiaogg(at)pino.pl Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Zarabianie w programach PTC

Zarabianie w programach PTC


Autor: Leon Lasa


PTC - Pay To Click Ostatnio zainteresowałem się możliwością dodatkowego zarobku w programach, które płacą za klikanie w linki umieszczone na ich stronie. Zapisałem się do kilku z tych programów, aby osobiście "na własnej skórze" przekonać się ile można tam zarobić. Powiem szczerze: marne grosiki -...


PTC - Pay To Click
Ostatnio zainteresowałem się możliwością dodatkowego zarobku w programach, które płacą za klikanie w linki umieszczone na ich stronie. Zapisałem się do kilku z tych programów, aby osobiście "na własnej skórze" przekonać się ile można tam zarobić. Powiem szczerze: marne grosiki - zwykle stawka za jeden klik w polskich programach średnio wynosi poniżej jednego grosza, a w zagranicznych poniżej jednego centa. Zrobiłem listę tych programów i zamieściłem linki do nich na stronie:
http://best-ptc.yoyo.pl
Moim głównym kryterium był 1 cent za klik. Większość z tych programów reklamuje się, że płaci właśnie 1 centa za jedno kliknięcie, niestety nie zawsze pokrywa się to z prawdą, bo oczywiście są tam linki, które są płatne 1 centa, ale jest ich bardzo mało - zaledwie kilka na 24h - więc dzienny zarobek w tych programach nie przekracza kilku centów. Do tej pory znalazłem tylko kilka stron gdzie można zarobić dziennie więcej niż 10 centów, a taki zarobek to jest absolutne minimum, które gwarantuje jakieś dochody. Aby zarobić przysłowiowe 100$ na miesiąc - według moich obliczeń trzeba się zapisać do około 30 takich programów i dziennie wyklikać około 300 linków.
Oczywiście moje obliczenia dotyczą tylko zarobku bez poleconych, czyli takiego, który, sam wyklikam. Każda z tych firm oferuje zakup od kilku do kilkudziesięciu poleconych - jednak są to dosyć wysokie stawki - zwykle jeden polecony kosztuje miesięcznie 1$ dolara - co według moich obliczeń jest bardzo wygórowaną stawką i nie gwarantuje nawet zwrotu poniesionych kosztów - bo mamy tu do czynienia z czynnikiem ludzkim, więc nie ma gwarancji, że ktoś wykupiony wyklika nam miesięcznie ponad tego 1$. Taki zakup poleconych jest obarczony dosyć dużym ryzykiem. Można oczywiście zdobyć własnych darmowych poleconych, ale to jest dodatkowa praca, która polega na oferowaniu zapisu do programu za pomocą tzw. Reflinka, czyli linka z własnym numerem ID. Jeżeli ktoś ma swoją stronę to może umieścić takie reflinki, ewentualnie można je umieścić na blogu, czy forum.
A teraz konkrety: jeżeli zainteresowała cię ta forma dodatkowego zarobku i masz dosyć czasu na klikanie w reklamy możesz się zapisać do którejś z tych firm zamieszczonych na mojej stronie - zapis do tych stron jest darmowy - nie interesują mnie firmy które obiecują zarobki ale dopiero jak im się coś wpłaci - ostrzegam zwykle to są oszuści twórcy wszelkiego rodzaju piramid - mamiący wysokimi zarobkami naiwnych. Prawdziwe i realne pieniądze w internecie są to zwykle niewielkie kwoty - bo nigdzie nie ma nic za darmo - w tych opisanych przeze mnie programach musisz poświęcić swój wolny czas na klikanie, bo samo ci się nie wyklika. Zapis do większości firm jest bardzo prosty- podajesz swój login (username), hasło, email, konto w PayPal - obecnie jest wymagane konto w ALERTPAY czy EGOLD (jeżeli, nie masz to bez problemu je założysz - konto jest darmowe) czy dane adresowe oraz zainteresowania do wyboru, czasami dostaniesz potwierdzenie konta na maila - ale zwykle możesz się, od razu zalogować wejść na ads i zarabiać centy klikając na reklamy (po kliknięciu trzeba odczekać aż upłynie czas i kliknięcie zostanie zaliczone. Ostatnia rada - jeżeli już się zapiszesz to bądź aktywny w tych programach - bo niestety użytkowników, którzy logują się tylko od czasu do czasu administratorzy usuwają, a powtórny zapis może być niemożliwy, bo program pamięta numer ip twojego komputera i może cię po raz drugi nie przepuścić. To już chyba wszystko - powodzenia!
Niestety po roku klikania w tych programach PTC, żaden nie okazał się uczciwy, wszystkie po kilku miesiącach przestawały istnieć, a w ich miejsce pojawiały się nowe i tak w kółko. Tak więc niech ten artykuł stanie się ostrzeżeniem przed takimi pseudo programami afiliacyjnymi. Jedyną korzyść jaką odniosłem to taka że moje strony, które założyłem w celu promocji tych programów zaczęły zarabiać ale tylko w programie Google Adsense.
www.lasa.yoyo.pl Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Konsolidacja na rynku elektronicznych publikacji

Konsolidacja na rynku elektronicznych publikacji


Autor: Daniel Kościołowicz


Artykuł o przełomie jaki się dokonuje na rynku publikacji elektronicznych.


Wiodące na polskim rynku publikacji elektronicznych spółki NetPress Digital (właściciel serwisu netpress.pl) oraz Netina (właściciel serwisu zlotemysli.pl), połączyły siły, by zdobyć pozycję niekwestionowanego lidera w branży. Nowopowstała firma już na wstępie zaoferuje rozwiązania zmieniające skalę dotychczasowej działalności polskiego rynku e-wydań. Dzięki podpisanej 17 października br. umowie powstał podmiot, który jeszcze w tym roku uruchomi innowacyjną platformę e-commerce, na której sprzedawane będą elektroniczne książki, elektroniczna prasa oraz książki audio w formacie mp3.

- Tak naprawdę współpracujemy ściśle już od kilku miesięcy, tworząc nowatorską sieć dystrybucji elektronicznych publikacji – mówi Bartłomiej Roszkowski, prezes NetPress Digital. - Dzięki wymianie know how, a także wsparciu funduszu MCI Management, wkrótce udostępnimy internautom system, będący kolejnym krokiem w rozwoju polskiego e-commerce. Z jednej strony umożliwi on zgromadzenie w jednym miejscu niespotykanej dotąd liczby cyfrowych publikacji, a z drugiej da szansę na sprzedaż tychże szerokiemu gronu naszych partnerów i retailerów. -

Marcin Kądziołka, prezes Netiny, tak motywuje decyzję o połączeniu z NetPress Digital – W ciągu kilku lat udało nam się zbudować jeden z najsprawniej działających w Polsce internetowych programów partnerskich w ramach Wydawnictwa Złote Myśli. Tworząc nowy podmiot z NetPress Digital, likwidujemy ostatnią barierę ograniczającą możliwości rozwoju, a mianowicie asortyment. –

Konsolidacja zostanie przeprowadzona poprzez podniesienie kapitału zakładowego NetPress Digital, który zostanie opłacony przez Netinę. Firma ta wniesie aportem 100% udziałów Wydawnictwa Złote Myśli. Po transakcji największym udziałowcem NetPress Digital pozostaną Zakłady Graficzne Taurus (spółka, która stworzyła NetPress) z udziałem na poziomie 40,68%. 38,98% w NetPress Digital będzie należało do Netiny, natomiast udział MCI Management spadnie z obecnych 33,3% do 20,34%. Po realizacji 2 transzy inwestycyjnej w wysokości 900 tys. zł., przewidzianej przez umowę, MCI zwiększy swój udział do minimum 33% udziałów w spółce.

- Łącząc NetPress i Złote Myśli tworzymy absolutnego lidera na rynku publikacji elektronicznych w Polsce. Do dotychczasowej oferty czasopism dołączamy blisko 200 tytułów e-booków, do których prawa posiadają Złote Myśli, jak również wspólnie uruchamiamy platformę dystrybucyjną dla elektronicznych tytułów zewnętrznych wydawców. Ponadto zespoły zarządzające NetPress i Złotymi Myślami świetnie się uzupełniają, co w mojej ocenie przyczyni się do jeszcze szybszego wzrostu wartości naszej inwestycji w NetPress. – powiedział Maciej Kowalczyk, Dyrektor Inwestycyjny w MCI Management, odpowiedzialny za projekt.

Oprócz Bartłomieja Roszkowskiego i Marcina Kądziołki, do zarządu nowej spółki wejdzie Mateusz Chłodnicki, dotychczasowy wiceprezes Netiny, który w nowym podmiocie będzie odpowiadał za marketing.

Od miesiąca trwa pierwszy etap przedpremierowej kampanii, promującej tworzoną przez firmę platformę z e-publikacjami. Do tej pory celem było pozyskanie jak największej liczby uczestników nowatorskiego systemu partnerskiego. Akcja Otwieramy.pl, o której mowa, zgromadziła już ponad 81 tys. ludzi, którzy są zainteresowani udziałem w tym przedsięwzięciu w charakterze partnerów. Już wkrótce rozpocznie się kolejny etap, skierowany tym razem w głównej mierze do potencjalnych klientów platformy.

NetPress Digital

Wyłączny partner Zinio Systems Inc., światowego lidera w branży elektronicznej prasy, w Polsce. Wydawnictwa współpracujące z NetPress Digital w zakresie produkcji, sprzedaży, wysyłki oraz promocji swoich tytułów to m.in. Polityka Spółdzielnia Pracy, AWR Wprost, Bonnier Business Polska, IDG Poland.

NetPress Digital, po połączeniu z Wydawnictwem Złote Myśli (należącym do firmy Netina sp. z o.o.) jeszcze w 2007 r. udostępni nowatorską platformę cyfrową, oferując szeroki asortyment e-prasy, e-książek i książek audio w różnych formatach (Zinio, PDF, mp3). Udziałowcami NetPress Digital sp. z o.o. są Zakłady Graficzne Taurus Stanisław Roszkowski sp. z o.o (40,68%), Netina sp. z o.o. (38,98%) oraz MCI Management SA (20,34%).

www.netpress-digital.com – strona firmowa

netpress.pl – kiosk z cyfrową prasą

Wydawnictwo Złote Myśli

Prekursor i lider na rynku publikacji elektronicznych w Polsce. Wydawnictwo powstało w 2004 roku i od tego czasu w ofercie posiada się ponad 150 publikacji elektronicznych o charakterze poradnikowym. Główną misją Wydawnictwa, jest dostarczanie praktycznej wiedzy w postaci publikacji elektronycznych. Wydawnictwo skupia się na publikacjach dotyczących psychologii sukcesu, motywacji, przedsiębiorczości, zmiany osobistej oraz edukacji finansowej.

Złote Myśli, po połączeniu z Netpress Digital jeszcze w 2007 r. udostępnią nowatorską platformę cyfrową, oferując szeroki asortyment e-prasy, e-książek i książek audio w różnych formatach (Zinio, PDF, mp3).

zlotemysli.pl – strona firmowa i sklep internetowy

MCI Management

MCI Management S.A. jest wiodącą grupą inwestycyjną zarządzająca funduszami venture capital oraz private equity, do której należą fundusze TechVentures'99, TechVentures'03, BioVentures, EuroVentures oraz SuperVentures. Fundusze zarządzane przez MCI Management inwestują zarówno na terenie Polski, jak i Europy Centralnej. Od lutego 2001 fundusz jest notowany na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie (wycena rynkowa ok. 1 mld PLN). Fundusz zrealizował ponad 30 inwestycji w ramach funduszy TechVentures’99, TechVentures’03, EuroVentures i SuperVentures oraz dokonał 11 transakcji wyjść.

www.mci.pl – strona firmowa
DK
Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Google AdSense - czy da się na tym zarobić?

Google AdSense - czy da się na tym zarobić?


Autor: Andrzej Rakowski


Książek o Adsense jest więcej niż Wam się wydaje. Sporo można się również dowiedzieć odwiedzając niektóre fora dyskusyjne. Dzisiaj opiszę jak zarabiam na reklamie kontekstowej na mojej stronie. Dolar $ leci w dół i według prognoz analityków nic nie wskazuje na zmianę spadków. Mało tego stawki pols...


Książek o Adsense jest więcej niż Wam się wydaje. Sporo można się również dowiedzieć odwiedzając niektóre fora dyskusyjne. Dzisiaj opiszę jak zarabiam na reklamie kontekstowej na mojej stronie.
Dolar $ leci w dół i według prognoz analityków nic nie wskazuje na zmianę spadków. Mało tego stawki polskich reklamodawców są śmiesznie niskie. Śmiać mi się chce jak na aukcjach internetowych ludzie piszą że na adsense można zarobić nawet kilka dolarów za jedno kliknięcie. Tak! Ale nie w Polsce! I nie na wszystkie słowa kluczowe. Może powiem jak to wygląda u mnie. Reklamy są ładnie wkomponowane w treść , odpowiednio dobrane do treści strony a mimo to lepiej zarabiam na najmniej opłacalnym pp w sieci. Czemu tak jest?

Pisałem już o tym wyżej. Dolar jest strasznie tani a średnia klika wynosi 0,02 $. To skłoniło mnie do usunięcia jednego bloku reklamowego na stronie na rzecz boksu reklamowego jednego z pp w jakim działam. A w perspektywie następnych miesięcy mam zamiar usunąć wszystkie reklamy google adsense ze strony.

Czytałem również na forach posty pt: " Dostałem bana i nie wiem za co!" Muszę Wam powiedzieć że Google lubi blokować konta, nie zawsze podając prawdziwy powód. Piszę to z całą odpowiedzialnością. Czytałem sporo na różnych forach i wierzcie mi , takie sytuacje się zdarzają dość często.

Oczywiście jeśli ktoś klika sobie sam , lub prosi o to znajomych to BAN jest tu na miejscu ale tak bez powodu???

Miałem napisać Wam ten krótki art. i na końcu podać linka do ebooka " Google Adsense" gdzie autor opisuje sposób jak można zarobić kilkadziesiąt dolców dziennie. Ale nie zrobię tego gdyż męczyło by mnie sumienie. ;-) Po prostu przejechałem się na ich pp i zdecydowanie nie polecam go początkującym partnerom. Co nie znaczy że można na nim sporo zarobić - tego nie powiedziałem.

Za to moge Wam z całą pewnością polecić lekturę darmowego fragmentu tego ebooka którego możecie pobrać klikając na ten lnk: http://www.poradniki.biz/rar/Google.zip
http://www.poradniki.biz http://www.poradniki.blog.pl Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Nie daj się nabrać oszustom

Nie daj się nabrać oszustom


Autor: Piotr Bukowski


W sieci bardzo łatwo natrafić na oszustów - osoby, które chcą łatwo wzbogacić się twoim kosztem. Proponują ci metody, które nie dadzą ci zarobić więcej, niż...


W sieci bardzo łatwo natrafić na oszustów - osoby, które chcą łatwo wzbogacić się twoim kosztem. Proponują ci metody, które nie dadzą ci zarobić więcej, niż kilka złotych miesięcznie (poza tym w ogóle ci ich nie wypłacą). Przez nich tylko zmarnujesz swój czas.

Z pewnością zastanawiasz się jakie metody zarabiania w sieci są nieskuteczne. Na pewno nie zarobisz na klikaniu w reklamy wyświetlające się na przeróżnych surfbarach, linki w przychodzących do ciebie tonach spamu, a także na oszukańczych piramidkach finansowych i innych podejrzanych metodach. Ogólnie im bardziej ktoś cię przekonuje do tego, że jego metoda jest uczciwa i "pomoże ci zarobić duuużo kasy!!!!", tym bardziej jest ona podejrzana.

Patrz krytycznie na wszystkie oferty łatwego zarobku. Bez pewnego nakładu pracy nic nie osiągniesz. Oczywiście w Internecie kryje się duży potencjał i każdy, naprawdę każdy ma szansę na zarobienie pieniędzy, lecz innymi metodami. Jednym z najbardziej popularnych sposobów jest uczestnictwo w programach partnerskich, lecz o tym piszę w innym artykule...
Piotr Bukowski http://pieniadze-w-sieci.yoyo.pl Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Jak napisać dobre Case Study

Jak napisać dobre Case Study


Autor: Darek Puzyrkiewicz


Chcesz szybko przekonać swojego klienta do zakupu? Udowodnij mu, że spełnisz wszystkie obietnice zawarte w ofercie sprzedaży. Albo jeszcze lepiej - pokaż, że dajesz jeszcze więcej niż obiecujesz! Oto skuteczny sposób na przekonanie klienta – publikacja Case Study.


Chcesz szybko przekonać swojego klienta do zakupu? Udowodnij mu, że spełnisz wszystkie obietnice zawarte w ofercie sprzedaży. Albo jeszcze lepiej - pokaż, że dajesz jeszcze więcej niż obiecujesz!

Copywriter radzi: skuteczny sposób na przekonanie klienta to publikacja Case Study.


Definicja: Case Study (analiza przypadku, studium przypadku) – szczegółowy opis, zazwyczaj rzeczywistego, przypadku, pozwalający wyciągnąć wnioski co do przyczyn i rezultatów jego przebiegu oraz szerzej danego modelu biznesowego, cech rynku, uwarunkowań technicznych, kulturowych, społecznych itp. Celem studium przypadku jest pokazanie koncepcji wartych skopiowania, jak i potencjalnych błędów, których należy uniknąć. (źródło: Wikipedia)

Case Study podobne jest do referencji, gdzie klient opisuje swoje doświadczenia z produktem. Ma jednak nad nimi zasadniczą przewagę. W przeciwieństwie do rekomendacji, Studium Przypadku pisane jest przez Ciebie, a nie przez klienta. Oznacza to, że możesz w nim podkreślić i zaakcentować fakty, które zechcesz. W ten sposób staje się ono potężnym narzędziem wspierającym sprzedaż.

Co dzieje się, gdy wykorzystujesz w sprzedaży Case Study?

1. Przede wszystkim pokazujesz swój produkt w działaniu. Jest to o wiele bardziej przekonujące, niż zwykły opis cech i korzyści. Czytelnik jest w stanie sobie lepiej uzmysłowić dobrodziejstwa, jakie przynosi zakup. A to oznacza…. większą sprzedaż.

2. Twoja oferta staje się bardziej wiarygodna. Nie są to już tylko czcze obietnice. Opisując Studium Przypadku, udowadniasz, że twój produkt przynosi klientom konkretne rezultaty. A to oznacza…. tak, większą sprzedaż.

Przygotowanie

Pierwsza i podstawowa zasada: opisywane przypadki MUSZĄ BYĆ AUTENTYCZNE. Jest tylko jeden wyjątek od tej zasady, ale o tym napiszę nieco dalej.

Zacznij od zebrania dostępnych materiałów na temat konkretnych przypadków. Niezbędny będzie kontakt z dotychczasowymi klientami w celu uzyskania informacji na temat skuteczności produktu. Zbierz razem wszystkie możliwe fakty, związane z jego używaniem przez klienta. Pomocne będą też wypowiedzi bezpośrednich użytkowników. Jeżeli jest to większa firma, to warto zebrać opinie kierownictwa, które może samo nie używa produktu, ale widzi dalekosiężne skutki jego zastosowania.

Plan pracy

Sekretem skuteczności Case Study w zwiększeniu sprzedaży jest ukierunkowanie na cel. Po co bowiem je publikujesz? Żeby do czegoś przekonać czytelnika, prawda? Klient, który rozważa zakup twojego produktu szuka odpowiedzi na pytanie: jakie są faktyczne efekty działania produktu?

Musisz wiedzieć czego obawia się twój potencjalny klient. Twoim celem jest zapewnić go, że spełnisz wszystkie swoje obietnice, związane z produktem. On chce mieć pewność, że dobrze robi, decydując się na zakup.

Przeglądając dostępne materiały zwróć uwagę na fakty i wypowiedzi klientów, które mogą rozwiać obawy potencjalnych kupców. Wybierasz to, co jest najbardziej przekonujące.

Dobrym pomysłem jest wyodrębnienie jednej, głównej myśli. Ona będzie podstawą całego opisu. Może to być jakaś szczególna właściwość produktu, wyjątkowa korzyść, czy spektakularne rezultaty. Stwórz na tej podstawie myśl przewodnią, hasło. Dzięki temu unikniesz wikłania się w zbędne szczegóły a całość zyska na przejrzystości i sile przekonywania.

Pisanie

Kiedy wiesz dokładnie, co chcesz przekazać, po prostu zacznij pisać. Zacznij od myśli przewodniej, z której możesz zrobić tytuł. Na tym etapie pracy nie przejmuj się w ogóle gramatyką ani ortografią. Najważniejsze jest pozwolić myślom swobodnie płynąć.

Case Study powinno składać się z opisów czterech elementów:

1. Klient – kim jest, czym się zajmuje i jaką ma pozycję w swojej branży

2. Potrzeba – Co chciał zmienić? Czy osiągnąć nowy cel (szybciej, efektywniej)? Czy może zależało mu na uniknięciu problemów, firmie coś groziło? Jakie były oczekiwania klienta?

3. Rozwiązanie – Co dokładnie twoja firma zrobiła dla klienta? Jaki produkt został zakupiony? Jak przebiegało wdrożenie? Jakie działania zostały podjęte?

4. Rezultaty – Co się zmieniło? Co pozostało bez mian? Co zmieni się w najbliższej przyszłości? Jaki jest bilans transakcji sprzedaży? Co klient osiągnął?

Studium Przypadku pisane jest w formie opowieści. Czytelnik powinien być prowadzony przez całą historię do celu, który został wyznaczony na etapie przygotowania. Niech sam wyciągnie wnioski.

Edycja tekstu

Swoją opowieść odłóż na dzień lub dwa – jeśli to oczywiście możliwe. Potem zacznij ją edytować. Jednym z lepszych sposobów jest czytanie tekstu na głos. Chodzi o to, by brzmiało to jak zwykła rozmowa. Dzięki temu nie tylko łatwiej się czyta, ale i brzmi bardziej wiarygodnie i nie wygląda jak reklama.

Postaraj się też nadać tekstowi dynamikę. Jak? Unikaj abstrakcji. Mów o konkretnych rzeczach i działaniach. Zwróć uwagę na skojarzenia i obrazy, jakie pojawiają się przy czytaniu tekstu.

Na koniec uzupełnij opis danymi klienta, którego historię opisujesz. Im więcej tych danych, tym lepiej, bo całość staje się bardziej wiarygodna.

Czego unikać?

Największe błędy, jakie można popełnić przy tworzeniu Case Study, to:

1. Publikacja wymyślonej historii, która udaje autentyczną

Możesz oczywiście opublikować zmyśloną historię, jednak kiedy klienci odkryją, że jest ona nieautentyczna, to na zawsze stracisz wiarygodność. W Internecie wieści szybko się rozchodzą.

Jest jeden wyjątek od tej reguły. Wiele firm nie posiada żadnych autentycznych historii klientów. Co wtedy? Możesz stworzyć od zera taką opowieść, jednak pod żadnym pozorem nie udawaj, że jest autentyczna. Wystarczy napisać, że jest to tylko przykład, w jaki sposób może zadziałać twój produkt. Czy warto więc publikować takie wymyślone historie? Oczywiście, są one bowiem doskonałą ilustracja korzyści dla klienta.

2. Zbyt długi raport, pełen niepotrzebnych szczegółów

Nie staraj się zbyt szczegółowo opisywać historii klienta, bo czytelnik szybko się w niej pogubi. Skup się na najważniejszych elementach opowieści, które mają znaczenie dla głównej myśli.

3. Nieciekawa historia

Pamiętaj, twoja opowieść jest tylko tak dobra, jak jej najsłabszy fragment. Jeżeli zanudzisz czytelnika, to nie będzie chciało mu się dalej czytać i cała twoja praca pójdzie na marne.

4. Klient sam pisze Case Study

Tego typu opowieść będzie na pewno autentyczna i wiarygodna, jednak ma jedną wadę. Nie odda ona zamierzonej przez Ciebie myśli. Nie będzie prowadziła do wybranego celu i przez to straci swoją moc przekonywania. W najgorszym wypadku potraktowana zostanie jako ciekawostka, która nie wzbudza zaufania i zainteresowania produktem.

5. Brak danych o kliencie

Bez danych klienta, którego dotyczy Case Study, nie możesz liczyć na przekonanie czytelnika za pomocą tej historii. Musi być możliwość weryfikacji Studium Przypadku. Nie zawsze klient, który jest bohaterem opowieści będzie chciał wszystkie dane ujawnić. Nalegaj jednak, by zamieścić chociaż podstawowe dane teleadresowe.

Podsumowanie

Case Study może stać się elementem oferty sprzedaży, który w znaczący sposób podniesie jej skuteczność. Studium Przypadku powinno jednak spełniać kilka warunków: musi być wiarygodne, podporządkowane jednej, przewodniej myśli i posiadać formę ciekawej historii. Ważnym składnikiem sukcesu jest struktura Case Study, na którą składają się cztery - opisane wyżej – elementy.

Chcesz poznać tajniki copywritingu i za darmo otrzymać poradnik na temat pisania skutecznych ofert i reklam?

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Co zamiast (lub obok) darmowego autorespondera FreeBota?

Co zamiast (lub obok) darmowego autorespondera FreeBota?


Autor: Jarek Szumski


Jak radzić sobie po zmianach w możliwościach darmowego autorespondera FreeBota? Muszę korzystać z płatnej wersji? Jest darmowa alternatywa - phplist.


O co chodzi?


Darmowy wielokrotny autoresponder FreeBot - tę nazwę znają chyba wszyscy, którzy używają czegoś do rozsyłania mailingu. Chcesz dotrzeć do innych ze swoimi przemyśleniami, radami, usługami - najprościej i najtaniej zrobić to poprzez e-maila.
Po ostatnich zmianach w możliwościach darmowego FreeBota, masz kilka wyjść, jeśli chcesz w dalszym ciągu rozsyłać swój mailing:
1 - wykupić ImpleBota;
2 - wysyłać mailing ręcznie korzystając z programu pocztowego (zgroza);
3 - założyć własnego autorespondera, korzystając z darmowego oprogramowania.

Co zrobić?


Jeśli na liście/listach subskrybentów swoich newsletterów, kursów mailowych itp. masz wiele osób najprościej jest wykupić abonament np. tutaj. Abonament nie jest drogi, ale co zrobić jeśli masz takich list kilka(naście)? Robi się niezły wydatek.
Oczywiście w przedbiegach odpada ręczny mailing.
Można wykorzystać - ja tak zrobiłem - darmowe oprogramowanie o dużych możliwościah phplist.
Co musisz mieć aby go używać?
1 - serwer www;
2 - dostęp do bazy danych MySql;
3 - trochę czasu (na konfigurację, testowanie, import użytkowników z FreeBota).

Możliwości phplist


Ilość list (chyba) nieograniczona, atrybuty użytkownika - nie zauważyłem istotnych ograniczeń.
Możliwości konfiguracyjne bardzo rozbudowane. Rozsyłanie poczty w przypadku dużej ilości subskrybentów dzielone na "kawałki", gdyż serwery pocztowe mają z reguły ograniczenia na ilość wysyłanej na raz poczty.
Co ciekawe - można używać w dalszym ciągu FreeBota do rejestracji uzytkowników, choćby ze względu na opcję Co-Reg (przynajmniej póki działa), aby zdobywać nowych subskrybentów, niejako przy okazji. Po zarejestrowaniu we FreeBocie eksport do phplist - i gotowe.
Prócz tego Twój phplist ma również swoje strony rejestracji subskrypcji np. tutaj.
Po rozesłaniu pierwszego mailingu do nowych użytkowników można ich usunąć z FreeBota.
Dlaczego dopiero po mailingu - ponieważ wtedy otrzymują nowy adres do rezygnacji z subskrypcji, który prowadzi do Twojego phplist i wypisanie następuje nie z FreeBota tylko z Twojego autoresponera.

Podsumowanie


Zdaję sobie sprawę, że phplist nie jest jedynym oprogramowaniem do wysyłania mailingu. Trafiłem na niego, wypróbowałem i jestem zadowolony.
Wiadomo, że nie wszyscy posiadają umiejętności i wiedzę, aby poradzić sobie z takim oprogramowaniem. Chciałem tylko pokazać jak można poradzić sobie z problemem, nie ponosząc praktycznie żadnych kosztów.


Internetowy biznes Polskie ebooki

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

10 najczęściej popełnianych błędów przez początkujących e-biznesmenów

10 najczęściej popełnianych błędów przez początkujących e-biznesmenów


Autor: Agnieszka Kądziołka2


Poznaj 10 najczęściej popełnianych błędów przez początkujących e-biznesmenów (i nie tylko)


1. Nie zbieranie adresów email osób odwiedzających serwis

Każdy użytkownik, który odwiedzą Twoją stronę WWW jest na wagę srebra. Jeśli wróci na tę stronę - jest na wagę złota :)
Niestety - większość z nich już nigdy do Ciebie nie wróci, bo zapomni że istniejesz.

Jeśli przekonasz go, aby zostawił Ci swój adres - połowa sukcesu za Tobą. Druga połowa sukcesu zależy od tego - jak ten adres wykorzystasz.

2. Nie karmienie listy mailingowej

Załóżmy że masz listę mailingową 10 000 adresów. Zbierałeś ją pracowicie przez kilka lat. To całkiem dobry wynik!
Możesz sobie pogratulować.
Ale czy na pewno?

Jest wysoce prawdopodobne, że Twoje maile nie są w większości już czytane. Wylądowały w SPAMie lub osobnym folderze. Sama tak robię, gdy ktoś wysyła mi za dużo maili - odkładam przeczytanie na wieczne później.

Jak to sprawdzić?
Przygotuj jakąś niespodziankę - wartościową publikację do ściągnięcia za darmo - zobaczysz jaki procent Twoich subskrybentów ją pobierze, lub poproś ich o przepisanie się na inną listę (podaj dobry powód).

Możesz być rozczarowany wynikami, ale przynajmniej będziesz wiedzieć na czym stoisz.

Jak tego uniknąć?
- dbaj o wysoką wartość merytoryczną maili - daj czytelnikom ciekawy artykuł czy coś, co im się przyda
- teksty reklamowe czy promujące Twoje usługi wysyłaj z umiarem
- wysyłaj maile ze stałą częstotliwością i się tego trzymaj
- nie wysyłaj maili zbyt często (dla mnie zbyt często to częściej niż raz w tygodniu)
- dbaj o dobry styl i ortografię (wpadki się zdarzają każdemu, oby nie za często)
- personalizuj maile, używaj imion w wołaczu i odpowiedniej odmiany wyrazów dla kobiet i mężczyzn (niektóre wielokrotne autorespondery to potrafią)

3. Brak badania skuteczności ofert i tekstów marketingowych

Kampania reklamowa to drogie narzędzie w promocji serwisu WWW. Dlatego musi być przygotowana z głową, a jej wynik to informacja na przyszłość - czy takie działania się opłacają? Czy koszt kampanii się zwrócił?

Przygotowanie tekstu reklamowego to zadania dla doświadczonego copywritera - jeśli Cię na to nie stać, możesz tekst napisać sam. Najlepiej jak napiszesz 2 lub 3 i wyślesz je równolegle - do 2 lub 3 równych grup - zbadasz który jest skuteczniejszy i w kolejnej kampanii wykorzystasz ten, który lepiej sprzedaje.

4. Przeszkadzanie klientowi w wykonaniu NOA (Najbardziej Oczekiwanej Akcji)

Użytkownik odwiedzający Twój serwis mógłby stać się Twoim idealnym klientem, jeśli tylko.... pozwolisz mu osiągnąć cel szybko i bezproblemowo.
Pomyśl
- czy strona prowadzi użytkownika? czy na każdej podstronie wie, co ma zrobić, a może czuje sie zagubiony..
- czy formularz, który ma wypełnić jest prosty i czytelny?
- czy liczba pól obowiązkowych jest minimalna?
- czy błędy w wypełnieniu formularza są ładnie pokazane - co i dlaczego jest źle?
- czy czcionka jest czytelna?
- czy strona ma jasny przekaz?

Pamiętaj, nawet śliczna wizualnie, lecz niefunkcjonalna strona nie będzie sprzedawać. A każde dodatkowe kliknięcie niezbędne do wykonania NOA zniechęca potencjalnego klienta, nawet jeśli sprzedawany przez Ciebie produkt jest atrakcyjny cenowo.

5. Brak optymalizacji strony pod wyszukiwarki

Problem niskiej oglądalności dotyka każdego początkującego e-biznesmena. Wyszukiwarki mogą być bardzo pomocne - to potężne narzędzie, a znalezienie się w pierwszej 10 wyników na Google to nie lada sztuka.
Nic jednak nie dzieje się samo - strona dobra merytorycznie ciągle będzie nisko na liście wyników wyszukiwania, ale istnieje kilka prostych kroków, jakie można wykonać niewielkim nakładem pracy, aby poprawić ten wynik.

6. Brak budowania zaufania

Wchodzisz na stronę, która jest niechlujnie wykonana, naładowana bannerami, reklamami, pod darmową domeną, chodzi wolno.. i na tej stronie możesz kupić zadziwiająco tanio produkt, który Cię interesuje. Nie ma danych o firmie, nie ma polityki prywatności i regulaminu zakupów.
Kupisz?

No właśnie....

Ja osobiście wolę zapłacić parę złotych więcej i mieć pewność, że dostanę to za co zapłaciłam - bez zbędnych problemów - kupię w znanym sklepie, u osoby którą kojarzę z daną branżą, kupię na stronie, o której wie Google i która ma pozytywne opinie.

Jak Twoja strona jest postrzegana przez klienta? Przyjrzyj się jej okiem osoby, która ją widzi po raz pierwszy.

7. Brak przeprowadzania badań rynku

Wprowadzasz nowy produkt, który wg Ciebie będzie hitem. A tu rozczarowanie - mimo działań marketingowych produkt się nie sprzedaje. Zachodzisz w głowę - dlaczego?

Czy nie prościej było by przeprowadzić badania rynku i zdobyć opinie Twojej grupy docelowej zanim zaczniesz sprzedaż?

Czy nie prościej było sprawdzić, co robi konkurencja w tym temacie?

8. Brak materiałów szkoleniowych i marketingowych dla partnerów

Coraz więcej serwisów wdraża program partnerski i... czeka na cud. Niestety program partnerski to nie wszystko. Dużo ważniejszy jest jego manager, który krok po kroku poprowadzi partnerów, który powie im co mają robić, da im materiały marketingowe i szkoleniowe, który będzie ich motywował do działania i nagradzał za efekty.

Partnerzy to ludzie - a jak każdy człowiek, i partner się zniechęci bez odpowiedniej motywacji.

9. Brak zdefiniowanej strategii i planowania

Brak jasno określonej strategii to duży problem. Zamiast skupić się na działaniach długofalowych, utykamy w natłoku problemów dnia codziennego, przy rozwiązywaniu problemów - przy zarządzaniu taktycznym i operacyjnym.
To też jest ważne, ale nie może być priorytetem.
Po paru miesiącach takich działań orientujemy się, że stoimy w miejscu, że się nie rozwijamy, albo że robimy coś, co tak naprawdę nie jest zbieżne z naszą strategią.

Jak Twoja firma będzie wyglądała za rok? Za 5 lat? Za 25 lat?

10. Brak delegowania zadań

To problem głównie początkujących biznesmenów - wychodzą z przekonania, że wszystko robią sami, bo tak będzie szybciej, lepiej, taniej.
Może to prawda, ale pomyśl, ile pożytecznych rzeczy związanych z wprowadzaniem strategii możesz zrobić, podczas gdy ktoś inny będzie naprawiał Twój komputer?



Netigo.pl - Twoja droga do e-biznesu - serwis, w którym znajdziesz wiele ciekawych narzędzi, prawdopodobnie niezbędnych w każdym e-biznesie. Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Popup - znienawidzona przez Internautów przeszkadzajka czy skuteczne narzędzie marketingowe?

Popup - znienawidzona przez Internautów przeszkadzajka czy skuteczne narzędzie marketingowe?


Autor: Agnieszka Kądziołka2


Jeśli zajmujesz się marketingiem internetowym, na pewno bliski Ci jest problem dotarcia do potencjalnego odbiorcy. W natłoku informacji i serwisów WWW, kiedy nikt już nie czyta wszystkiego, a jedynie istotne/interesujące dla niego fragmenty, przebicie się z konkretną informacją staje się trud...


Jeśli zajmujesz się marketingiem internetowym, na pewno
bliski Ci jest problem dotarcia do potencjalnego odbiorcy.
W natłoku informacji i serwisów WWW, kiedy nikt już
nie czyta wszystkiego, a jedynie istotne/interesujące dla
niego fragmenty, przebicie się z konkretną informacją staje
się trudne.

Jawna reklama w Internecie przestaje skutkować, ludzkie oko
nauczyło się ignorować wszystkie migające oraz
ruchome elementy strony internetowej.

Przeglądarki skutecznie radzą sobie z różnego rodzaju
bannerami i reklamami, wyskakującymi okienkami typu
popup, czym ułatwiają życie przeciętnemu internaucie,
zachodzą jednak za skórę agencjom reklamowym, których
kampanie mają coraz mniejszą skuteczność.

Czy ten problem można jakoś obejść?

Tak! W sieci pojawiła się możliwość całkiem nowej formy
reklamy internetowej.

Ale od początku - pamiętasz jak swego czasu pojawiły się na
rynku takie samoprzylepne karteczki, które można umieścić na
biurku, na lodówce czy lustrze - aby nie zapomnieć o czymś
ważnym. Na takiej karteczce można zanotować dawkowanie leku
i przykleić na apteczce, zapisać numer telefonu i przykleić
w pobliżu aparatu - i wiele wiele innych mniej lub ważnych rzeczy.

I taką właśnie karteczkę możesz przykleić na swojej stronie
WWW. Tak, na stronie WWW, a nie na monitorze!
Będzie to pierwsza rzecz, jaką zobaczy każdy Twój odwiedzający.
Przecież przyklejane karteczki są elementem życia
codziennego - nie da się ich nie zauważyć.

Co więcej, karteczki są elementem strony, dlatego też nie
są blokowane przez przeglądarki
, a treści napisane na nich
mogą być podlinkowane - dzięki nim poinformujesz odwiedzającego
o aktualnie trwającej promocji czy konkursie, o ważnym wydarzeniu
w firmie lub nowym produkcie, aż wreszcie w wyjątkowo subtelny sposób
złożysz życzenia świąteczne.

Karteczka taka może wisieć na stronie WWW tylko przez parę
sekund, aby nie przeszkadzać w tradycyjnej wędrówce po
serwisie, może też zostać zamknięta na żądanie tradycyjnym
krzyżykiem.

Pewnie zastanawiasz się jak to zrobić?
Jeśli znasz się na grafice i HTMLu - stworzysz sobie taką
karteczkę samodzielnie w 30 minut - najpierw obrazek w
programie graficznym, mapa określająca obszary klikania w HTMLu,
parę linijek kodu w JavaScript i HTMLu i gotowe.

Możesz też skorzystać z programu generującego takie
karteczki
i w 5 minut wyklikać sobie to, co potrzebujesz.

Ja znam dwa takie programy - Impact Popup -
program do zainstalowania pod Windows oraz generator
karteczek on-line
udostępniany przez platformę Netigo. Aby skorzystać z tego
drugiego, wystarczy zwykła przeglądarka – po stworzeniu
karteczki w prosty, intuicyjny sposób, wygenerowany kod
wkleisz sobie na swoją stronę WWW.

Zobacz jak może wyglądać taka karteczka:
Ładna, prawda?


popup Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Porównanie cen zapewnia udane zakupy

Porównanie cen zapewnia udane zakupy


Autor: Kazimiera Częstowojna


Porównanie cen zapewnia udane zakupy (online i nie tylko). Mało kto dziś bowiem może pozwolić sobie na beztroskie kupowanie bez liczenia wydatków i zważania na koszty.


Porównanie cen zapewnia udane zakupy

Porównanie cen zapewnia udane zakupy (online i nie tylko). Mało kto dziś bowiem może pozwolić sobie na beztroskie kupowanie bez liczenia wydatków i zważania na koszty. Takie porównanie cen jest jednak dość czasochłonne i nastręcza niektórym wielu kłopotów. Jest jednak na to rada – skorzystanie z internetowej porównywarki!

Porównanie cen w Sieci
Robiąc zakupy online, możemy podeprzeć się specjalnymi serwisami internetowymi, na których porównanie cen produktów oferowanych przez różne sklepy w Sieci dokonuje się niejako automatycznie. Klikamy i mamy wynik. Wiemy gdzie najlepiej kupić komputer, w którym sklepie są najtańsze płyty CD, gdzie sprzedają po najwyższych cenach, etc. To nieoceniona pomoc zwłaszcza w tych sytuacjach, w których poszukiwany produkt oferowany jest przez bardzo wiele sklepów i „ręczne” przeglądanie oferty każdego z nich zajęłoby nam zbyt wiele czasu.

Porównanie cen offline
Ostatnimi czasy internetowe porównywarki cen oferują również porównanie cen towarów dostępnych w sklepach offline. Są to jeszcze nieliczne i nieśmiałe próby, ale usługa rozwija się i wkrótce łatwiej nam będzie śledzić na przykład promocje oferowane przez sklepy znajdujące się w danym mieście, wyprzedaże organizowane w sklepach, które proponują interesujący nas towar, etc. Największym problemem jest obecnie aktualizowanie takiej bazy. O ile w przypadku sklepów internetowych jest to proste do zrealizowania, o tyle w przypadku sklepów pozainternetowych… kwestia sprawnego zinformatyzowania ich baz to jednak kwestia dalszej przyszłości.

Jak odbywa się porównanie cen
Porównywarka pozwala internaucie wpisać nazwę poszukiwanego produktu, np. „laptop Toshiba” i przeszukać bazę sklepów pod kątem wyłącznie tego produktu listując mu oferty z różnych sklepów pokazujące laptopy marki Toshiba wraz ze zdjęciem, opisem i ceną, oraz linkiem prowadzącym bezpośrednio do danego sklepu. Porównanie cen może być realizowane na różnych poziomach szczegółowości. Możemy na przykład zawęzić poszukiwanie produktów nie tylko do laptopów Toshiby, ale już do konkretnego modelu tego laptopa. W przypadku przeszukiwania bazy offline możemy do tego dodać filtr miasta, czyli znaleźć sklepy oferujące laptopy Toshiba w Łodzi. Porównywanie cen oferowane przez porównywarki internetowe to nic innego jak sprawne operowanie na określonej bazie danych. Im jest ona bogatsza, im więcej możliwości przeszukiwania oferuje, tym porównywarka jest lepsza, bo bardziej dla nas uzyteczna.

Autor często korzysta z porównywarki cen przy robieniu zakupów w Internecie Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

piątek, 14 grudnia 2018

Jak zostać miliarderem - poradnik dla (t)opornych

Jak zostać miliarderem - poradnik dla (t)opornych


Autor: Kira F.


Jaki procent czytelników popularnych książek motywacyjnych faktycznie osiąga sukces finansowy? Odpowiedź jest prosta i banalna - ale poczekamy z nią do końca tego tekstu. Najpierw historyjka... W maju 2006r. telewizja ABC zaprosiła do nowego programu trzy osoby, którym wręczono po 1.000$. Gotówkę tą mieli oni przez 20 dni inwestować zgodnie z radami Roberta Kiyosakiego - a wszystko, co przez ten czas zarobią, miało stać się ich własnością.


Jaki procent czytelników popularnych książek motywacyjnych faktycznie osiąga sukces finansowy? Odpowiedź jest prosta i banalna - ale poczekamy z nią do końca tego tekstu. Najpierw historyjka...

W maju 2006r. telewizja ABC zaprosiła do nowego programu trzy osoby, którym wręczono po 1.000$. Gotówkę tą mieli oni przez 20 dni inwestować zgodnie z radami Roberta Kiyosakiego - a wszystko, co przez ten czas zarobią, miało stać się ich własnością.

Najkrócej więc mówiąc, był to po prostu test porad inwestycyjnych RK.

Wszyscy uczestnicy programu stracili całe 1.000$, a jedna z pań również prywatny 1.000$, który dołożyła w trakcie trwania programu do rozwinięcia swojego biznesu. Wszyscy również zgodnie uznali, że rady Kiyosakiego nic im kompletnie w praktyce nie dały, ponieważ nie operuje on żadnymi konkretami.

Sam Kiyosaki natomiast podsumował sprawę stwierdzając, że uczestnicy nauczyli się jak to jest przegrywać - i że jest to dla nich cenna nauczka na przyszłość, z której powinni wyciągnąć wnioski: "They learned to fail. They also learned that desire is 99 percent of the process."

Najwyraźniej więc najsłynniejszy inwestor świata, czytany z zapartym tchem przez miliony chcących dorobić się fortuny osób, poniósł spektakularną porażkę na oczach olbrzymiej ilości widzów stacji ABC. Wydawać się może, że takie wydarzenie powinno zakończyć lub przynajmniej solidnie przystopować popularność prowadzonych przez niego szkoleń i sprzedaży książek.
Nic z tego. Filozofia Kiyosakiego, sprzedawana nadal w miliardach egzemplarzy, ma się dobrze. Zadziwiająco dobrze. Wręcz coraz lepiej.

Dlaczego?

Zacznijmy może od... Wikipedii. Otóż o ile w polskiej jej wersji RK skatalogowany został jako ekonomista, to w angielskiej określono go już jako "financial writer", "business writer", "finance and investment writer", "motivational writer" - czyli, jakby nie było, po prostu pisarza. Różnica jest więc zasadnicza, bo jednak osoba pisząca o inwestowaniu niekoniecznie jest również skutecznym inwestorem.

Skąd ta różnica? W USA, kolebce filozofii RK, bardzo popularne jest "dogrzebywanie się" do prywatnych szczegółów życia znanych osób. Tak samo było z RK. W efekcie wyszło na jaw kilka różnych spraw, z których dwie najważniejsze to:

- Bogaty Ojciec nigdy nie istniał. W sugerowanym przez RK okresie nie udało się znaleźć i dopasować do nawet tak szczątkowej biografii jaka wynika z książek, żadnego Hawajskiego milionera. Bogaty Ojciec był więc fikcją literacką, a co za tym idzie - "jego" porady były li tylko wytworem wyobraźni Kiyosakiego.

- Fikcją okazała się również sama historia RK. Pierwsze rzeczywiście większe pieniądze, jakie zarobił, związane były ściśle właśnie z cyklem książek i prelekcji na temat inwestowania i prowadzenia biznesu. I to z nich właśnie wzięło się bogactwo RK, później dopiero, mając już pieniądze, zaczął cokolwiek z nimi robić w praktyce. Ze skutkiem różnym, należałoby dodać.

Zainteresowanych szczegółami odsyłam w tym momencie do Google i amerykańskich źródeł, ponieważ ten tekst nie ma w założeniu skupiać się na grzebaniu w życiowych perypetiach Roberta Kiyosakiego. Informacje są łatwo dostępne, bez trudu poradzicie sobie z ich znalezieniem.

Ja natomiast pozwolę sobie przejść do meritum:

Jak brzmi odpowiedź na pytanie zadane na początku? Jaki procent czytelników popularnych książek motywacyjnych faktycznie osiąga sukces finansowy?

Odpowiedź jest tyleż prosta, co zaskakująca: skuteczni biznesmeni oraz inwestorzy, którzy sukces osiągnęli po przeczytaniu "poradników zarabiania" stanowią poniżej 5% wszystkich czytelników. Czyli, jakby nie patrzeć, jest to liczba całkowicie porównywalna z odsetkiem biznesmenów i inwestorów, którzy poradników nie studiowali.

W tym momencie nasuwa się dość oczywiste pytanie: to po co czytać?

Odpowiedź faktyczna brzmi: aby ich autorzy zarabiali. Proste, nie?

Ale jest też inna odpowiedź: czytać, żeby poznać kilka różnych punktów widzenia na tą samą sprawę - skutecznego zarabiania pieniędzy.

Najczęściej popełnianym natomiast błędem jest tworzenie swoistego kultu wokół autorów tego typu książek. Szanowni Państwo, oni nie piszą po to, żebyście wy byli bogaci. Oni piszą po to, żebyście kupowali ich publikacje i żeby to ich stan konta się powiększał. Jest to najprostsza, najbardziej powszechna, i najbardziej ignorowana zasada prowadzenia biznesu - dowolnego biznesu, także motywacyjnego.

Kroki do uzyskania niezależności finansowej są tak naprawdę bardzo proste, zawsze działające i kompletnie bez związku z ilością przeczytanych książek motywacyjnych - bo te poradniki są właśnie publikacjami motywacyjnymi, nie zaś kursami "w 14 dni do miliona". Tam nie ma praktycznych porad, konkretnych wskazówek, rzeczowych wytycznych. One są po to tylko, żebyście doszli do wniosku "hm. to może ja też potrafię?". I dopóki tak są traktowane, stanowią rewelacyjną podstawę do zmiany swojego nastawienia do finansów.

Każde wypaczenie tego obrazu natomiast kończy się wpadnięciem w zaklęty krąg "motywowania się do motywowania się". Kupuje się wtedy kolejne sterty książek motywacyjnych, zaniedbując natomiast zrobienie czegokolwiek z tą motywacją - wydajesz pieniądze w celu upewnienia się że faktycznie możesz, ale pozostajesz li tylko z tą świadomością. Mogę. Świetnie że mogę. To mi wystarczy, testować na razie nie muszę - jeszcze sprawdzę czy kolejna książka upewni mnie że rzeczywiście mogę. A później kolejna. I kolejna.

Kroki, o których była kawałek wyżej mowa, są banalnie proste:
1. Decyzja: tak, chcę coś w swoim życiu zmienić.
2. Pomysł: jak chcę, żeby to życie wyglądało?
3. Motywacja: owszem, jestem w stanie to zrobić!
4. Przygotowania: zdobycie koniecznej wiedzy i środków, przygotowanie biznesplanu.
5. Działanie: start - i wykonywanie kolejnych punktów planu.
6. Rozwój: co jeszcze mogę zrobić? jak się rozwijać?

Książki motywacyjne przydadzą się w punktach 1 i 3. Punkt 2 wymaga wyłącznie własnej inicjatywy i przemyśleń, natomiast 4-6 - rzetelnej wiedzy i konkretnych informacji, których w poradnikach niemal nigdy nie ma.

Najważniejszy natomiast jest właśnie punkt 2, ten, który nie wymaga w sumie kompletnie niczego poza ubraniem w słowa swojej wizji siebie za kilka lat. Cel jest najistotniejszy, bo to od niego zależą środki i metody, a więc także odpowiednia motywacja, konkretna wiedza, dokładny plan.

Przykładowo:
Jeżeli chcesz za 5 lat mieszkać we własnym dużym domu z kortem tenisowym i basenem, potrzebujesz w ciągu tego okresu czasu uzyskać ok. 5.000.000zł. Nie jest to wykonalne na etacie, jeśli aktualne twoje zarobki to jakieś 3.000zl. Nie dasz też prawdopodobnie rady uzyskać odpowiedniej zdolności kredytowej i później spłacać jednocześnie pożyczkę oraz utrzymywać dom.
Musisz więc szukać takiej metody, która realnie da ci możliwość zdobycia tej kwoty w założonym czasie. I tu jest właśnie miejsce na pomysł.

Przykład obrazuje też coś jeszcze, naczelną zasadę jakiegokolwiek działania: jeśli chcesz coś osiągnąć, to musisz bardzo dokładnie wiedzieć co to jest. Samo "chcę być bogaty" nie wystarczy - a do tego właśnie mobilizują poradniki. I dobrze że mobilizują; tyle, że stać się bogatym to także odpowiedzieć sobie na masę dodatkowych pytań:
- co oznacza dla mnie "bogaty" - miliardy $ czy tysiące PLN miesięcznie?
- jak chcę żyć - na jakim poziomie, co robić zawodowo i prywatnie?
- co mnie pasjonuje - w co jestem w stanie się całkowicie zaangażować?
- co potrafię - na czym mogę zacząć zarabiać?
- jaki jest obecnie mój docelowy stan finansów - konkretne kwoty?
- w jakim czasie zamierzam je zdobyć?
- ...i wiele, wiele innych...

A na zakończenie...

Oczywiście, że istnieją ludzie, zajmujący się konkretnym doradzaniem innym, w jaki sposób inwestować pieniądze i prowadzić biznes.

Oczywiście, że oni nie zajmują się wydawaniem książek, a prowadzeniem wykładów tylko sporadycznie i nie dla wszystkich.

Oczywiście, jest tak dlatego, że ci ludzie doskonale wiedzą: nie ma recept uniwersalnych, metod zawsze skutecznych. Wszystko zależy od konkretnego człowieka znajdującego się w konkretnej sytuacji i dysponującego konkretnymi środkami.

Motywować się? Oczywiście! Ale do działania, nie do dalszego motywowania się.
Jeżeli od roku czytasz poradniki, a twój stan konta nie rośnie i w twoim życiu (faktycznym, nie umysłowym czy emocjonalnym) nie nastąpiły żadne konkretne zmiany - to znaczy że czas najwyższy odstawić poradniki i wziąć się za czytanie rzetelnych opracowań wybranego tematu.
Autorka: Kira® - Cyber-Girl.NET Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Dlaczego warto odwiedzać fora internetowe?

Dlaczego warto odwiedzać fora internetowe?


Autor: jul


Warto przeglądać fora internetowe. To doskonały sposób na brak pomysłów.


Co robisz kiedy na zadany problem nie znajdujesz odpowiedzi? Ja pytam, pytam najczęściej na forach internetowych, bo tak jest mi wygodnie. Tak samo wygodnie jest milionom innych internautów, a co najważniejsze znakomita ich większość dostaje wyczerpujące i fachowe odpowiedzi. Do czego zmierzam?

Internet to olbrzymi zasób informacji na każdy temat. Fora internetowe to najświeższe źródła takiej informacji. Często przypadkowo trafiamy na ciekawy wątek. Prowadząc serwis internetowy, własną małą stronę, bloga, cokolwiek.. jesteśmy w stanie wypełnić go treścią przeglądając fora. Dostajemy gotowe pomysły, w momencie kiedy tak bardzo zależy nam na tym aby urozmaicić nasze strony. Wystarczy zredagować tekst z forum.

Dodatkowym atutem jest znajomość odpowiedzi na pytania zadawane na forach. Spróbuj sobie wyobrazić sytuację kiedy znasz odpowiedź i prowadzisz tematycznie podobnego bloga. Nie dość że otrzymujesz temat na artykuł to jeszcze możesz podlinkować go w odpowiedzi na pytanie. Zyskujesz back link, promocję swojego bloga, a także wdzięczność pytającej osoby. Zapewne Twoja strona utkwi mu w pamięci, a także wszystkim przeglądającym temat. Ja zawsze klikam w linki w odpowiedziach na interesujący mnie problem. Często automatycznie. Często nawet nie czytam odpowiedzi w której link się znajduje. Człowiekowi zawsze wydaje się, że ten właśnie link będzie furtką do rozwikłanego problemu. Inni trafią na forum poprzez wyszukiwarki, znajdą Twój link.

Osobiście cieszę się z serwisów, które ofiarują możliwość automatycznego zakładania forów internetowych. To sprawia, że totalny laik od strony technicznej, ale mający dobre pomysły na fora, tworzy miejsce, które pomaga w rozwoju serwisów wielu innych użytkowników Internetu.

Odwiedzaj fora internetowe. Odwiedzaj fora konkurencji. Bądź pierwszy z odpowiedzią. Korzystaj z wątków na forach przy układaniu własnych tekstów.

Tworzenie stron - Wrocław Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Jak zarobić w e-biznesie?

Jak zarobić w e-biznesie?


Autor: Krzysztof Nadara


e-biznes jest znakiem naszego czasu. W USA wręcz powstał rynek oferujący automatyczne zakładanie stron zorientowanych na e-biznes. Wystarczy mieć jasną wizję, co chcemy sprzedawać - "towary" są już poumieszczane na "wirtualnych półkach".


Co to jest e-biznes ?

E-biznes to specyficzny rodzaj działalności, polegający na wykorzystaniu Internetu do uzyskiwania dochodów z prowadzonej działalności gospodarczej. Biznes jest wtedy, gdy coś sprzedajemy, przy czym (co należy podkreślić), nie koniecznie musimy kupować to co chcemy sprzedawać. Zastanówmy się, co możemy sprzedawać w internecie lub przy pomocy internetu.
- własne towary i/lub usługi, których jesteśmy wytwórcami
- czyjeś towary i/lub usługi, których nie jesteśmy wytwórcami. Możemy tu występować jako pośrednik lub hurtownik. Jest to drobna różnica z punktu widzenia prawa do dysponowania towarem i rozliczeń księgowych, ale pomińmy te niuanse.

W tradycyjnym ujęciu, ze sprzedażą kojarzą się pewne, dodatkowe czynności, koszty i "dolegliwości", które obniżają nasze efekty biznesowe. Są to choćby koszty transportu i ubezpieczenia, pakowania, wysyłki itp. Do "dolegliwości" zaliczamy problemy z personelem, rosnącymi czynszami, konserwacją taboru samochodowego, różnymi kontrolami jakimi musimy podlegać - np. SANEPID, PPOŻ, Inspekcja Pracy, Inspekcja Transportu Drogowego. A czy ktoś pamięta jeszcze co to była IRCHa??

Internet daje nam możliwość zredukowania lub całkowitego pominięcia tych kosztów i czynności. Całe nasze biuro może ograniczyć się do laptopa i ewentualnie telefonu komórkowego. Cała nasza energia życiowa i pasja, może być skierowana tylko i wyłącznie na to w jaki sposób i gdzie zarobić pieniądze, a najlepiej będzie, gdy opracujemy lub uczestniczymy w systemie, który zapewnia nam dochody bez względu na to, co robimy.

Chciałbym to jasno i precyzyjnie sformułować:
bez względu na to, czy
- śpimy,
- leżymy na plaży,
- a może drapiemy się za uchem.


e-biznes w Polsce i na świecie.

Programy partnerskie
Praktycznie każdy, kto surfuje spotkał się z różnymi rodzajami e-biznesu, począwszy od takich portali jak Allegro czy eBay. Każdy może tam nabyć lub sprzedać różnego rodzaju dobra materialne i niematerialne. Bardzo popularnym e-biznesem w Polsce są księgarnie wysyłkowe lub wirtualne. Można tam nabyć książki papierowe lub elektroniczne - tzw. e-booki, a ostatnio również audio - booki - jako pliki mp3.

Jeżeli posiadasz własną stronę internetową, znasz trochę HTMLa i problemy pozycjonowania, to możesz zarabiać na sprzedawaniu tych książek. Ten rodzaj zarabiania jest powszechnie znany jako programy partnerskie, chociaż nie tylko książki można tak sprzedawać. Polega on na umieszczeniu odpowiednich informacji: recenzji opisu książki, no i oczywiście tzw. linka partnerskiego na swojej stronie. Oczywiście najlepiej jest jak promowana książka jest związana tematycznie z Twoją stroną. I tak książki o zdrowiu będą się dobrze sprzedawać na stronie o zdrowiu, a książki o horoskopach na stronie o gwiazdach.

Google AdSense
Jeżeli posiadasz własną stronę internetową, ukierunkowaną na jakiś temat, możesz przystąpić do programu partnerskiego Google AdSense i wyświetlać reklamy innych stron, związanych tematycznie z Twoją stroną. Za każde kliknięcie na reklamę na Twojej stronie, otrzymasz określoną zapłatę. Jednak, w tym przypadku nie zalecamy stosowania powszechnej metody: "Polak potrafi" gdyż klikanie na reklamy na własnej stronie może skutkować skreśleniem z tego programu, a szkoda.

e-biznes na świecie.
Na świecie, szczególnie w USA e-biznes jest bardzo popularny. Zajmujące się nim osoby dorobiły się wielkich fortun. Można powiedzieć wręcz, że powstał rynek oferujący automatyczne zakładanie stron zorientowanych na e-biznes. Kosztuje to niewiele ponad 100 dolarów, a zwykle zwraca się bardzo szybko. W tym przypadku nawet nie trzeba mieć własnej strony aby zarabiać. Wystarczy mieć tylko jasną wizję, co chcemy sprzedawać (na większości stron "towary" są już poumieszczane na "wirtualnych półkach") i znać się trochę na pozycjonowaniu. Potentaci posiadają po kilkadziesiąt stron i .... kilka Ferrari w swoich garażach.



www.biznes-online.info - o biznesie "inaczej"

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Jakie strony zarabiają w sieci?

Jakie strony zarabiają w sieci?


Autor: Mick Tayson


Pośród setek stron w sieci nie wszystkie, a raczej niewielka ilość zarabia pieniądze. Jednak 10% stron zarabia 90% pieniędzy w sieci. Wszystko za sprawą kilku błędów, które są często powtarzane przez początkujących. Oto wielka trójka!


Pośród setek stron w sieci nie wszystkie, a raczej niewielka ilość zarabia pieniądze. Jednak 10% stron zarabia 90% pieniędzy w sieci. Wszystko za sprawą kilku błędów, które są często powtarzane przez początkujących. Oto wielka trójka!

Wartościowa i unikalna treść
Jeśli chcesz zarabiać na własnej stronie, nie tylko musisz zrobić stronę i nią zarządzać. Musisz przewidzieć co konkretnie szuka internauta i za co jest wstanie zapłacić. Przede wszystkim internauta szuka informacji. Strony o wszystkim i niczym nie zarabiają! Często webmasterzy tworzą strony ogólnotematyczne ponieważ chcą trafić w każdą grupę docelową. Taki portal jak onet może na tym zarabia, jednak wątpię, że jesteś wstanie stworzyć tak ogromny portal, który jest zarządzany przez wielu dziennikarzy, administratorów i specjalistów w danej dziedzinie. Onet skupia wokół siebie społeczność, ponieważ jest najbardziej znany. Zarabia głównie na reklamie, która sporo kosztuje, chodź pewnie jest skuteczna(nie sprawdzałem). Jeśli chcesz zarabiać stwórz serwis tematyczny. Na pewno masz jakieś hobby, pasję o której możesz pisać godzinami. Ludzie szybko uznają Cię za eksperta, jeśli twoje rady będą wartościowe. Jeśli masz wartościowy serwis, stwórz dla niego unikalny conten! Pewnie masz w sieci konkurencję i jeśli chcesz się przebić musisz lecieć ponad wyścigiem. Najlepiej oferować, to co konkurencja plus unikalność, której internauta nie znalazł na podobnych witrynach.

Natarczywe reklamy.
Często wchodzą na stronę widzę wyskakujące, bądź natarczywe reklamy. Jeśli chcesz zarabiać na produktach, które promujesz najlepiej reklamy wpasować w treść strony, aby nie raziły i były wkomponowane w serwis. Daj internaucie możliwość wyboru. Nie każ mu kupować danego produktu. Powiedź jakie osiągnąłeś korzyści dzięki danej usłudze, bądź poradnikowi. Dlatego nie sprzedawaj informacji za którą nie jesteś wstanie zapłacić.
Napisz co Ci się podobało a co nie. Poszukaj w sieci informacji o tym jak pisać oferty.
Zastanów się jak myśli internauta. On myśli tak jak Ty. Jeśli czytasz wartościowy serwis i widzisz produkt opisany "z tego poradnika się uczyłem, dzięki niemu pomagam tobie" chcesz go mieć. Skoro masz zaufanie do eksperta, to kupujesz dany produkt czy usługę. Jeśli nie będziesz czuł się oszukany pewnie kupisz kolejny produkt przez jego stronę. Nie wciskaj ludziom kitu.

Baza mailingowa
Pewnie nie raz słyszałeś o narzędziu zwanym autoresponder. Strony zarabiające najwięcej mają ogromną bazę e-maili. Użytkownik wchodzi na stronę, zapisuje się na bezpłatny newsletter i administrator strony przez autoresponder wysyła do potencjalnego klienta informację komercyjną. Uwaga: to nie jest spam, ponieważ internauta zaakceptował politykę prywatności i zapisał się dobrowolnie. Jednak jeśli będziesz spamował swoją listę, nikt nie otworzy twojego maila. Najlepiej wysyłać wartościową treść w mailu, która spowoduje, że czytelnik biuletynu przeczyta daną wiadomość. Powinieneś również zachęcać internautę do zapisu na listę, przez wysyłanie prezentu czy jakiegoś gratisu. Sprawdź jak ja to zrobiłem darmowy biuletyn. Wysyłaj ludziom treść, którą sam byś przeczytał będąc początkującym.

Wielka trójka wydaje się być oczywista, jednak większość webmasterów nadal popełnia ten błąd. Wprowadź drobne zmiany na stronie www ebiznes, a zobaczysz jak wzrośnie tobie sprzedaż w krótkim czasie, a serwis będzie chętnie odwiedzany.



http://www.pierwszaprowizja.blogspot.com Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Zaczynam własny E-Biznes

Zaczynam własny E-Biznes


Autor: Łukasz Malicki


Czy warto inwestować w e-biznes i poświęcać jego rozwijaniu swój cenny czas?


Dlaczego warto inwestować w e-biznes?

Chociażby dlatego, że jest to jedna z najprężniej rozwijających się dziedzin biznesu. W chwili obecnej internet coraz bardziej zyskuje na znaczeniu jako "nośnik" komunikacji, reklamy, sprzedaży i, chyba przede wszystkim, informacji. Każde pole z wymienionych rośnie w bardzo szybkim tempie, dość wspomnieć, że według statystyk w 2011 roku reklama w sieci będzie największym jej dostawcą dla reklamobiorców.

Gdzie szukać porad, wskazówek, narzędzi i wszelkich innych rzeczy, które mają kluczowe znaczenie dla e-biznesu?

Jest sporo portali, które (bardziej lub mniej udanie) próbują mówić o tej stosunkowo nowej formie działalności biznesowej. Zdecydowana większość jednak skupia się na jednej, dwóch dziedzinach. Dominuje brak kompleksowego podejścia do tematu, co skutkuje nieustannymi poszukiwaniami.
Tę niszę próbuje zagospodarować nowy portal e-biznesu - Netigo.pl. Wyróżnia się tym, że prócz newsów, artykułów, e-booków oferuje praktyczne informacje i przydatne narzędzia do prowadzenia e-biznesu. Posiada również Program partnerski, dzięki któremu łatwo rozpocząć swą przygodę z biznesem on-line.
Kolejną postacią dobrze znaną i rozpoznawalną w świecie e-biznesu, obok Piotra Majewskiego, jest Kamil Cebulski. Autor, idąc tropem amerykańskiego słownictwa, bestsellera "Efekt Motyla", który sprzedaje się rewelacyjnie zarówno w wersji drukowanej, jak i elektronicznej (w postaci ebooka). Kamil Cebulski jest również twórcą kilku świetnie prosperujących serwisów; prowadzi również Konferencje MJM - Myśleć jak Milionerzy. To kolejna więc postać, która wiele może dać każdemu kto pragnie odnieść sukces.

Dlaczego warto skorzystać z doświadczeń osób prowadzących skuteczne i dochodowe E-Biznesy?

Odpowiedź wydaje się oczywista, dla tych jednak, którzy uparcie chcą iść własną (często dużo dłuższą niż powinni) drogą powtórzmy - po pierwsze, by skorzystać z rad i wskazówek, które pokażą szanse na szybki rozwój własnego biznesu on-line, po drugie zaś dlatego, by nie popełnić (zupełnie niepotrzebnie i z dużą stratą czasu, a co za tym idzie, pieniędzy) błędów, z których wyciągnięte zostały już wnioski (właśnie po to, by nikt nie musiał przez to przechodzić ponownie i wiedział, jak najróżniejsze pułapki ominąć).

Jednym z pionierów e-biznesu w Polsce jest Piotr Majewski. Centralnym punktem jego działalności w sieci jest witryna cneb.pl. Prowadzi również kilka innych serwisów. Ponieważ jego wiedza i doświadczenie są dość bogate, jest jedną z osób, które z czystym sumieniem polecić można jako sprawdzonego doradcę ds. e-biznesu. Piotr Majewski jest pomysłodawcą i organizatorem Ogólnopolskiej Konferencji E-Biznesu i Inwestowania OKEBI, której druga edycja odbyła się w dniach 14-15 września w Warszawie.

Czy w e-biznesie najważniejszy jest rewolucyjny pomysł?

Doświadczenie pokazuje, że wcale nie. Ogromny sukces odnoszą portale i serwisy, które swą działalność oparły na pomysłach już funkcjonujących. Oczywiście, nie poprzestały na sklonowaniu tylko istniejącej idei, ale dają również cos od siebie - większą przejrzystość serwisu, poprawioną ergonomię, szybszą i skuteczniejszą obsługę klienta, większą elastyczność, itd. Sposobów jest tyle, ile funkcjonujących biznesów. Każda nowa jakość sprawdzonego pomysłu jest ogromną szansą na powodzenie.

Niech powyższe słowa będą zachętą do owocnych poszukiwań i odnalezienia Twej własnej niszy i własnej idei (choć może zapożyczonej częściowo z funkcjonującego już pomysłu).


Pozdrawiam i życzę samych sukcesów Łukasz Malicki

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Jak zyskać wysokiej jakości linki?

Jak zyskać wysokiej jakości linki?


Autor: Rafał Możdżeń


Prowadząc własne strony warto zadbać o wysokiej jakości linki prowadzące do naszych stron. W artykule przedstawiono krótko jak można to osiągnąć.


Jak zyskać wysokiej jakości linki do własnych stron ?

Optymalizację stron możemy podzielić wewnętrzną i zewnętrzną. Wewnętrzna związana jest z prowadzeniem strony czyli odpowiednim użyciem słów kluczowych, tagów, optymalizacją 3W, odpowiednim adresem strony etc. Czyli to co jest tak naprawdę zależne od nas i dosyć łatwe do zrobienia.

Optymalizacja zewnętrzna dotyczy ilości linków wysokiej jakości prowadzących do naszych stron. Ten rodzaj optymalizacji jest nawet ważniejszy niż optymalizacja wewnętrzna. Czemu ?

Odpowiednie strony prowadzą do odpowiednich stron. A odpowiedni internauta na naszych stronach to skarb !
Oczywiście linki zwrotne czyli takie gdzie my publikujemy czyjś link na naszych stronach za to, że ktoś inny wyświetla nasz na swoich, są mniej efektywne niż linki w jedną stronę prowadzące od kogoś do nas. Twoja strona będzie bardziej widoczna w rankingach wyszukiwań niż normalnie pod warunkiem, że jesteśmy dobrze zoptymalizowani pod kątem słów kluczowych.

Jak więc zyskać jednostronne wysokiej jakości linki ?

Bardzo często webmasterzy płacą ciężką kasę firmom (np. Text-Link-Ads.com) które linkują do naszych stron. Ale to nie jest rozwiązanie dla nas. No chyba, że chcesz płacić za usługę 150 USD miesięcznie.

Jednym z tańszych sposobów jest prowadzenie kilku/kilkunastu popularnych blogów które zawierałyby linki do naszej strony. Jeśli nie masz na to czasu możesz komuś zlecić to odpłatnie.

Można użyć też systemu 3-linkowego. Czyli nasza strona prowadzi do strony A, strona A do strony B i strona B dopiero do nas. Nie jest to tak efektywne jak jednostronne linkowanie, ale nadal skuteczne.

Oczywiście zarówno w pierwszym jak i w drugim sposobie chodzi o to by linki pochodziły ze stron o wyższym pagerankig niż nasz :-).

E-Biznes możesz zacząć i Ty ! Blog e-biznesowy Dobre książki

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

CMS - porównanie systemów komercyjnych i darmowych.

CMS - porównanie systemów komercyjnych i darmowych.


Autor: Maciej Skibiński


Dynamiczna kontrola zawartości serwisów internetowych jest dziedziną rozwijającą się w coraz szybszym tempie. Nowe zapotrzebowania rynku dyktują powstawanie ciekawych rozwiązań informatycznych i w naturalny sposób tworzy się konkurencja. Klient ciągle ma prawo wyboru - system komercyjny czy opensource?


W dobie coraz dynamiczniej rozwijających się systemów zarządzania treścią witryny (CMS – Content Management System) istotnym staje się właściwy wybór systemu pod kątem naszych zapotrzebowań. Chciałbym w poniższym artykule przeprowadzić krótkie porównanie systemów komercyjnych i w pełni darmowych (opensource), pokazać ich zalety i wady. Dodatkowo system komercyjny przedstawię na przykładzie ICEportal 2 CMS – zaprezentuje jego podstawowe moduły i scharakteryzuję jego funkcjonalność.

Naturalne jest, że klient posiadający witrynę internetową poszukuje wygodnego sposobu zarządzania jej treścią. I Tu pojawiają się systemy CMS. Ich popularność ciągle przybiera na sile, co owocuje rosnącą liczbą dystrybucji zarówno opensource jak i profesjonalnych rozwiązań komercyjnych.

Należy się poważnie zastanowić czego oczekujemy od naszego systemu i ewentualnie jaką dysponujemy wiedzą z zakresu informatyki – może być ona potrzebna do konserwacji i utrzymania systemu w przyszłości. Ten ostatni aspekt staje się kluczowy jeżeli zdecydujemy się na którąś z dystrybucji darmowych, ponieważ będziemy zmuszeni zatroszczyć się o instalację systemu samodzielnie. Z większością prac jakie trzeba w tym miejscu wykonać nie będzie problemu, ponieważ na przykład szablony graficzne są w dość licznych wersjach dostępne za darmo w Sieci, jednak z racji na swoją popularność, są one wykorzystywane na wielu stronach. Musimy się z tym liczyć tak samo jak z koniecznością dość szczegółowego zaznajomienia się ze skryptem – będzie to nas kosztować wiele czasu. Należy jednak ciągle pamiętać, że mówimy o systemie darmowym, nawet w swoich komercyjnych odmianach.
Nie chciałbym w tym miejscu kogoś wystraszyć – jest oczywiście możliwość zlecenia instalacji i wdrożenia systemu agencji interaktywnej, jednak wiąże się to z pewnymi dodatkowymi kosztami. W zamian otrzymujemy system dostosowany do naszych indywidualnych potrzeb (oczywiście w granicach konfiguracji udostępnianych przez daną dystrybucję). Wadami takiego systemu są powolne działanie oraz mnogość funkcji tak naprawdę zbędnych i nieprzydatnych wielu użytkownikom.

Alternatywą dla produktów darmowych są naturalnie rozwiązania komercyjne oferowane w tej chwili przez wiele firm trudniących się webmasteringiem. Ja skoncentruję się na przedstawieniu tej grupy systemów na przykładzie ICEportal 2 CMS.
Systemy komercyjne cechuje przede wszystkim elastyczność – są one indywidualnie dostosowywane do potrzeb klienta, powstają według jego preferencji i zawierają tylko te opcje których potrzebuje i z których będzie korzystać. ICEportal 2 CMS składa się z modułów podstawowych (przydatnych w każdej wersji systemu) oraz rozszerzonych (potrzebnych niektórym klientom) oraz specjalistycznych (budowanych wybitnie pod kątem szczególnych zastosowań). Trzeba pamiętać że taka personalizacja systemu pozytywnie wpływa na szybkość działania. Dodatkowo decydując się na zakup profesjonalnego systemu zarządzania treścią mamy zapewnione zarówno wdrożenie systemu jak i późniejsze wsparcie techniczne w okresie użytkowania. Zakupując ICEportal 2 CMS klient dostaje jednocześnie indywidualny szablon graficzny oraz możliwość uzyskania dowolnego unikalnego modułu, napisanego na jego zamówienie.
W chwili obecnej ICEportal 2 CMS składa się z następujących modułów podstawowych:
- instalator
- panel administracyjny
- wyszukiwarka
- edytor plików on-line
- system nowinek (newsów)
- galeria
- katalog produktów
- formularz zabezpieczający maila
- edytor strony głównej serwisu
- skrypt sondy (ankiety)
- system szablonów (wygląd strony)

Do tej sporej już listy należy jeszcze doliczyć moduły rozszerzone:
- galeria wyświetlający zdjęcia losowe
- mapa strony (sitemap)
- rejestracja użytkownika i logowanie (w trakcie projektowania)

Dodatkowo System ICEportal 2 CMS posiada unikalną właściwość – ma wbudowany moduł wspomagający pozycjonowanie, oraz szereg modułów ściśle specjalistycznych: system artykułów, automatyczny katalog producentów, system rezerwacji on-line oraz moduł promocji.
Mimo tak zaawansowanej liczby składowych system ICEportal 2 CMS jest ciągle rozwijany. Moduły planowane w najbliższym czasie to między innymi moduł katalogu firm oraz moduł persell pages.

Systemy komercyjne aktualnie dyktują trendy rozwoju w dziedzinie zarządzania treścią co wiąże się z faktem, że nie są one darmowe. Jednak korzyści jakie odnosimy decydując się na taki system są niewymiernie większe od niewygórowanej ceny jaką musimy za niego zapłacić. Klient otrzymuje kompleksowe rozwiązanie wraz ze wsparciem technicznym i profesjonalną obsługą. Wybór systemu pozostaje po stronie użytkownika i powinien być uwarunkowany celem, jaki przed sobą stawia osoba zainteresowana zarządzaniem swoją witryną. ICEportal 2 CMS szczególnie sprawdza się w zrządzaniu rozbudowanymi serwisami zawierającymi wiele podstron i wymagającymi ciągłych aktualizacji. Świetnie sprawdza się w zarządzaniu dużymi galeriami zdjęć, a także dzięki swoim unikalnym właściwościom, skutecznie wspomaga serwisy posiadające dużo podstron które wymagają pozycjonowania na wiele różnych fraz.
Jeżeli sądzisz, że system zarządzania treścią skutecznie ułatwiłby Twoją pracę i stymulował rozwój Twojej firmy zastanów się nad profesjonalnym rozwiązaniem komercyjnym, takim jak ICEportal 2 CMS. Do produktu dołączana jest szczegółowa dokumentacja i nasza firma na życzenie klienta jest w stanie przeprowadzić 4-6 godzinne szkolenie z zakresu obsługi Naszego Systemu.

Maciej Skibiński Agencja Interaktywna Krakweb.pl Kraków. Nasza firma specjalizuje się e projektowaniu stron www, pozycjonowaniu stron, projektowaniu graficznym, fotografii, wdrażaniu systemów CMS. Kraków 2007

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Jak zadbać o bezpieczeństwo konta na Allegro?

Jak zadbać o bezpieczeństwo konta na Allegro?


Autor: Piotr Markowski


Allegro stara się zadbać o Twoje bezpieczeństwo jednak tak na prawdę czy Twoje konto będzie bezpieczne zależy tylko od Ciebie. Ten artykuł zawiera kilka prostych zasad jak zadbać o bezpieczeństwo konta w Allegro (i nie tylko).


Serwis Allegro dokłada wszelkich starań, aby przeprowadzane transakcje były bezpieczne. Właśnie dlatego już dawno została wprowadzona weryfikacja sprzedających poprzez wysyłanie listu z kodem aktywacyjnym oraz obowiązek ponownego logowania przy próbie wejścia do niektórych części serwisu. Ale to, czy Twoje konto jest bezpieczne zależy właściwie tylko od Ciebie. Jeżeli ktoś przejmie kontrolę nad Twoim kontem w Allegro to prawdopodobnie narobi Ci bałaganu (np. zakupy na kilka tysięcy złotych lub co gorsza wystawi jakiś przedmiot i oszuka kupujących, czeka Cię w najlepszym wypadku przechadzka na komisariat w celu wyjaśnienia sprawy i dziesiątki maili z pytaniem: "kupiłeś a pieniążki gdzie?" ;))

Przechodząc do meritum, jest kilka zasad których musisz się trzymać aby Twoje konto było bezpieczne:
- stwórz silne hasło, tj:
* musi posiadać minimum 8 znaków
* musi zawierać małe i wielkie litery, liczby oraz symbole
* używanie swoich danych (w szczególności imienia, nazwiska, daty urodzenia) nie jest dobrym pomysłem
* lepiej stworzyć trudne do zapamiętania hasło i je sobie zapisać niż stworzyć łatwe do zapamiętania (również dla złodzieja)
* najlepiej od razu sprawdź swoje hasło
- stwórz osobne hasło tylko dla konta w Allegro (niektóre strony istnieją tylko po to aby zbierać nazwy użytkowników oraz ich hasła
- NIGDY nie odpowiadaj na maile z pytaniem/prośbą o hasło (najlepiej takiego maila zgłoś do obsługi Allegro)
- nie otwieraj maili od nieznajomych (zwłaszcza jeśli zawierają jakieś załączniki)
- jeśli podejrzewasz, że ktoś poznał Twoje hasło - to natychmiast je zmień
- w trakcie logowania sprawdź czy w pasku adresu widnieje ssl.allegro.pl (są witryny wyłudzające hasła które wyglądają identycznie jak Allegro.pl)
- jeśli korzystasz z internetu poza swoim komputerem upewnij się, że uzupełnianie haseł jest wyłączone
- nie podawaj hasła osobom trzecim (nawet rodzinie, a zwłaszcza dzieciom)
- zmieniaj hasło co jakiś czas (jeśli jest słabe nawet raz w tygodniu)

Najgorszą rzeczą jaką możesz zrobić to stworzenie hasła identycznego jak login (to jak oddanie klucza do domu złodziejowi...) ale na to jesteś na pewno za sprytny :)

Pamiętaj, że najlepszym sposobem na zabezpieczenie swojego konta jest zdrowy rozsądek, dlatego używaj go jak najczęściej.
Piotr Markowski - www.blog.napkom.pl Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Inna forma pracy w internecie

Inna forma pracy w internecie


Autor: Jędrzej Gerwel


Każdy, kto korzysta z poczty elektronicznej w internecie z pewnością zetknął się z propozycją pracy polegającej na "klikaniu" w nadsyłane linki reklamowe. Oferowane wynagrodzenie to najczęściej ułamek grosza lub centa USA za wejście w reklamowaną witrynę oraz przebywanie w niej określony czas. ...


Każdy, kto korzysta z poczty elektronicznej w internecie z pewnością zetknął się z propozycją pracy polegającej na "klikaniu" w nadsyłane linki reklamowe.

Oferowane wynagrodzenie to najczęściej ułamek grosza lub centa USA za wejście w reklamowaną witrynę oraz przebywanie w niej określony czas.

Praca taka jest niewątpliwie dość monotonna i wymaga czasu na spodziewane efekty finansowe.

Niedawno natknąłem się buszując po forach dyskusyjnych na pracę polegającą na wypełnianiu ankiet:

"Ciao-Surveys - zarabianie przez ankiety"

"Ciao-Surveys to międzynarodowy system oferujący ankiety internetowe, których celem jest zbieranie informacji od klientów i przekazywanie ich producentom oraz usługodawcom. Uzyskane w ten sposób informacje pomagają w rozwijaniu produktów i usług, przez co stają się one bardziej dostosowane do potrzeb konsumentów.
Firma ma sporą tradycję: istnieje od 1999 roku, a w Polsce obecna jest od kilku lat.


Jako użytkownik Ciao będziesz miał wpływ na rozwój produktów i usług największych producentów i sprzedawców. Twój udział w ankietach będzie nie tylko szczodrze nagradzany, ale również może dać Ci możliwość poznania prototypów produktów, reklam czy nowych pomysłów, zanim w ogóle pojawią się na rynku! Rodzaj i wysokość wynagrodzenia będzie zawsze podany w emailu razem z zaproszeniem do ankiety.
Czas wypełnienia ankiety zależy od jej tematu oraz stopnia szczegółowości. Przeciętnie, wypełnienie jednej ankiety zajmuje około 10-20 minut.

Ilość przysyłanych ankiet zależy od profilu jaki wypełnisz w systemie (im bardziej szczegółowo, tym większa szansa na większą ilość ankiet!), oraz od Twojego wieku, zainteresowań itp. Jeśli Użytkownik nie należy do właściwej grupy docelowej danego badania, ankieta zakończy się automatycznie po odpowiedzi na kilka pytań wprowadzających.
Zwykle można liczyć na 1-2 ankiety miesięcznie o wartości 10-20 PLN każda.

Aby zarejestrować się w Ciao i brać udział w płatnych ankietach
na interesujące cię tematy, kliknij na poniższy link:

www.ciao-surveys.pl/reg.php?FriendId=226451

Zapraszam wszystkich zainteresowanych tą formą pracy.


===================================================== ..uważam, że nie ma lepszych polskich poradników internetowych: http://sukurs2007.ecom.net.pl/ =====================================================

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Podstawowe kroki do założenia prostego e-biznesu

Podstawowe kroki do założenia prostego e-biznesu


Autor: Rafał Możdżeń


Artykuł poniższy przedstawia podstawowe kroki jakie należy wykonać by zacząć własny e-Biznes.


Kroki jakie moim zdaniem należy wykonać by założyć e-Biznes

Artykuł poniższy przedstawia podstawowe kroki jakie należy wykonać by zacząć własny e-Biznes. Jest wiele stron i literatury, która opisuje wszelkie aspekty i niuanse prowadzenia e-biznesu aczkolwiek czasem na początku potrzeba prostych rad i linków by zacząć. Dlatego też jeśli chcesz zacząć a nie wiesz jak to możesz skorzystać z tych prostych rad. Wdzięczny byłbym także za wszelkie opinie co można byłoby dodać do listy tych prostych kroków.

Gotów ? A więc zaczynamy !

1. Zastanów się czym chciałbyś się zajmować. Czy to ma być Twoja własna firma, która ma działać wyłącznie w necie czy też ma to być dodatkowy kanał sprzedaży w istniejącej firmie. A może po prostu chcesz dorobić parę złotych ? To jest ważne, ponieważ jeśli ma to być Twój podstawowy biznes tym więcej musisz poświęcać czasu na rozwój Twojego e-biznesu i dokładnie planować kroki.

A może chcesz zarabiać jeszcze prostszymi sposobami ? Poprzez polecanie produktów swoim znajomym ? I zarabianiu na prowizji ? Może masz własną stronę hobbistyczną ? Nawet dzięki niej możesz troszkę dorobić.

2. Załóż konto w banku. Najlepiej w internetowym, ponieważ prowadzenie konta niejednokrotnie nic nie kosztuje, przelewy są bardzo tanie i zdecydowana większość internautów posiada takie konto co uławia rozliczenia. Np. można założyć konto w mBanku lub Inteligo. Możesz przyjmować także wpłaty kartą kredytową jeśli zarejestrujesz się np. w PayPalu.

3. Wykup własną domenę i/lub załóż własną stronę internetową. Możesz skorzystać z gotowych szablonów stron w różnych cenach. Zaoszczędza to dużo czasu, nerwów i pieniędzy. Jeśli natomiast chcesz wszystko zrobić samemu zawsze możesz skorzystać z Google Page Creator.

4. Zapisz się także na darmowy newsletter redagowany przez guru e-biznesu Piotra Majewskiego, wyjaśniający podstawy e-biznesu. Możesz także dowiedzieć się wszystkiego od razu nie czekając na kolejne educje newslettera i kupić niedrogiego e-booka zamiast ślęczeć godzinami czytać newlettery i uczyć się na własnych błędach.

5. Możesz zostać partnerem, któregoś z programów partnerskich i zarabiać naprawdę duże pieniądze. Sam niedawno przystąpiłem do kilku takich programów. Są one prowadzone bardzo profesjonalne i są znane w społeczności internetowej. Są to: Złote Myśli i cnebPoints. Poza tym partnerem możesz zostać także w takich instytucjach jak mBank i Allegro. Programy partnerskie same dostarczają narzędzia, które pomagają promować swoje produkty i strony. Zazwyczaj umieszcza się na swojej stronie linki referencyjne do stron partnerów lub do ich ofert. Więcej o tym jak stać się suuuuper zarabiającym partnerem opisano w e-booku. Ściągnij też darmowe materiały partnerskie, które możesz znaleźć na stornach różnych partnerów.

6. No i przede wszystkim zacznij działać. Samo nic się nie zrobi. Leżąc na pewno nie rozruszasz swojego e-biznesu. Gdybyś miał/(a) problemy z motywacją możesz doładować się czytając odpowiednią literaturę.




7. Jak już założysz stronę to zarabiaj także na wyświetlaniu reklam dzięki np. Google AdSense. Ważne jest by reklamy współgrały z Twoją stroną i by się nie gryzły z całą koncepcją strony. Poza tym uważaj co reklamujesz lub promujesz na swoich stronach. Wyobraź sobie, że na stronach dla hip popowców reklamujesz złote wieczne pióra. Przecież wiadomo, że młodzi ludzie którzy słuchają Hip Popa na pewno nie są zainteresowani taką ofertą. To jeden z wielu przykładów jak ważne jest by zastanowić się nad koncepcją własnej strony. O tym jak skutecznie zarabiać na AdSense możesz przeczytać tutaj i tutaj.

8. Masz już stronę ? Więc musisz zapewnić jej odpowiedni ruch. W końcu bez internautów Twoja strona nic nie znaczy, nie będzie odwiedzana ani nie będzie pokazywała się w statystykach. Dodaj bezpłatnie swoją stronę do wyszukiwarek by wyświetlała się w wynikach np. w Google, Yahoo, Gigablast. W ten sposób zwiększasz szansę na dodatkowy ruch na twojej stronie. Większy ruch = większa ilość odwiedzin = większa sprzedaż/oglądalność. Jeśli chcesz dokładnie widzieć ile było odwiedzić zaimplementuj na swojej stronie liczniki Stat24 i Pagerank. Dzięki temu dodatkowo wzmacniasz pozycję swojej strony w wyszukiwarkach i zyskujesz dodatkowe wejścia. Rejestracja i korzystanie jest bezpłatne poza warunkiem umieszczenia linku czy też loga na swoich stronach.

9. Poczytaj bardzo interesujące artykuły na temat związane z powyższą tematyką. Wystarczy, że sam przejrzysz chociażby bazę artykułów w Artykularni.pl.

Życzę Ci powodzenia !

Korneliusz

http://www.e-biznes24.eu

P.S. Pamiętaj, że używając internetu tylko dla własnych potrzeb możesz sam zbierać nagrody, punkty i czerpać z tego korzyści. Na przykład chociażby mając komórkę na kartę możesz doładowywać ją przez własny link partnerski i odbierać z powrotem nawet 4% wartości doładowania.


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

wtorek, 4 grudnia 2018

Aukcje kontra sklepy internetowe

Aukcje kontra sklepy internetowe


Autor: Łukasz Gabryel


Decyzja podjęta zaczynamy biznes w internecie. Znaleźliśmy dobrego dostawcę, mamy rewelacyjne towary w niskich cenach. Ostatnią istotną kwestią jest decyzja o tym czy zamierzamy sprzedawać towary poprzez portale aukcyjne, czy też chcemy otworzyć sklep internetowy. Wybór ten ma bardzo istotne znaczenie dla rozwoju naszej firmy.


Decyzja podjęta zaczynamy biznes w internecie. Znaleźliśmy dobrego dostawcę, mamy rewelacyjne towary w niskich cenach. Ostatnią istotną kwestią jest decyzja o tym czy zamierzamy sprzedawać towary poprzez portale aukcyjne, czy też chcemy otworzyć sklep internetowy. Wybór ten ma bardzo istotne znaczenie dla rozwoju naszej firmy. Własny sklep daje dużą swobodę działania, jednak etap budowy zaufania i popularności może trwać bardzo długo. Portale aukcyjne natomiast pozwalają na dotarcie z naszą ofertą do kilkuset tysięcy potencjalnych klientów dziennie, jednak pole działania ogranicza nam ogromna konkurencja sprzedawców.


1. Koszty.

A) Sklep internetowy: Aby otworzyć sklep internetowy potrzebujemy przede wszystkim odpowiedniego oprogramowania. Najprostszym rozwiązaniem jest oczywiście kupno gotowego skryptu wraz z designem(grafiką). Ceny takich sklepów wahają się od kilkunastu do kilkuset złotych. Wystarczy przejrzeć oferty na allegro i wybrać najkorzystniejszą. Często sprzedawcy oferują również swoją pomoc w instalacji oprogramowania sklepu, więc jeśli nie mamy doświadczenia warto skorzystać z ich pomocy. Kolejną kwestią jaką musimy rozważyć po zakupie sklepu i grafiki jest domena i serwer. Chcąc prowadzić sklep internetowy darmowy serwer na pewno nie wystarczy. Ceny hostingu jednak w ostatnich latach bardzo spadły i dobry serwer można już zakupić w cenie 50 złotych za rok. Kupno domeny to wydatek kilkudziesięciu złotych rocznie w zależności od jej charakteru. Należy zadbać o to, aby nasz sklep miał adres prosty i łatwy do zapamiętania. Nikt nie będzie wchodził do sklepu pod adresem: www.sklep-motoryzacyjny24.regionalnie.net ponieważ nikt tego adresu nie zapamięta. Pamiętajmy zatem, aby nasz sklep miał przystępny adres, z domeną .pl lub .com na przykład: twojsklep.pl
Sam skrypt i wygląd strony oraz umiejscowienie go na serwerze to dopiero pierwszy etap budowy naszego sklepu. Zdecydowanie trudniejszym i przede wszystkim kosztowniejszym zadaniem jest promocja i reklama. Cóż z tego, że nas sklep ma świetny wygląd, jest przejrzysty i funkcjonalny a my mamy towary w dobrych cenach, jeśli nikt o tym nie wie. Aby sklep mógł dobrze funkcjonować musi go odwiedzać bardzo duża liczba osób, czyli w wyszukiwarkach musi być dobrze wypozycjonowany. Jeśli sprzedajemy bieliznę i pod słowem „bielizna” w wyszukiwarce pojawia się nasza strona na 1234 stronie wyników wyszukiwania to nikt przecież nie będzie przeglądał tylu stron. Każdy odwiedza zazwyczaj kilka adresów z pierwszej trzydziestki wyników. Koszty profesjonalnego pozycjonowania naszej strony to wydatek od kilkudziesięciu do kilkuset złotych miesięcznie, natomiast koszty reklamy zależne są od jej formy. Najdroższe a zarazem najskuteczniejsze są reklamy w popularnych portalach internetowych takich jak wp.pl czy onet.pl Ponadto można skorzystać z reklamy kontekstowej poprzez wykupienie boksów reklamowych, jednak wówczas za każdą osobą która odwiedzi nasz sklep będziemy musieli zapłacić kilkanaście groszy. Cena ta wydaje się niska, jednak pamiętajmy, iż zaledwie co setna osoba dokona w naszym sklepie zakupów.

B) Aukcje: O ile w przypadku sklepu można wyróżnić koszty założenia oraz koszty bieżącej działalności to w przypadku sprzedaży za pośrednictwem portali aukcyjnych występują tylko koszty bieżące. Rejestracja bowiem jest darmowa, a jedynym początkowym kosztem może być kupno atrakcyjnego szablonu graficznego dla naszych aukcji(kilkanaście złotych), choć oczywiście nie jest to konieczne. Koszty bieżącej działalności nie są jednak niskie. Największym portalem aukcyjnym jest oczywiście Allegro.pl Istnieją też inne portale takie jak ebay.pl czy świstak.pl jednak te portale cieszą się mniejszą popularnością. Portal Allegro.pl pobiera od nas jako sprzedawców nie tylko opłatę za wystawienie przedmiotu, ale również prowizję od sprzedaży. Opłaty te wydają się niskie, jednak pamiętajmy że będziemy sprzedawali kilkadziesiąt czy kilkaset produktów miesięcznie. Dodatkowo zapłacimy za wiele opcji takich jak: umieszczenie odnośnika do aukcji na stronie głównej, wstawienie zdjęcia, ustalenie ceny minimalnej, pogrubienie, opcję kup teraz itd.

Podsumowując, do kosztów podstawowych zaliczymy takie elementy jak:
A) Sklep:
1. Założenie(skrypt, domena, grafika, serwer) - 500 zł,
2. Utrzymanie sklepu - opłata za serwer i domenę ok. 150 złotych rocznie,
3. Pozycjonowanie - od kilkudziesięciu do kilkuset złotych miesięcznie.
4. Reklama - w zależności od naszego budżetu reklamowego i przyjętych założeń od kilkunastu złotych do kilku tysięcy miesięcznie.

B) Aukcje:
1. Szablon graficzny - kilkanaście złotych,
2. Prowizja za wystawienie przedmiotu - w zależności od wybranych opcji aukcji,
3. Prowizja od wartości sprzedanego towaru - w zależności od jego wartości, nawet 4%.

2. Obsługa.

A) sklep internetowy: Najtrudniejszym etapem dla osób nie mających doświadczenia w budowie stron internetowych jest instalacja skryptu. Kupując jednak oprogramowanie często sprzedawcy oferują bezpłatną instalację skrypt(sklepu) na serwerze oraz pomoc w jego obsłudze. Naszym zadaniem pozostanie jedynie nauka umieszczania towarów w sklepie i jego obsługa. Nawet osoby beż żadnego doświadczenia bez problemu nauczą się tego w kilkanaście minut. Sklepy bowiem oparte są o systemy zarządzania z panelu administratora. Wystarczy zatem się zalogować jako administrator, wybrać opcję dodaj produkt wpisać jego opis, dostępną liczę sztuk, cenę i kliknąć w przycisk zatwierdź. Całą resztę wykona za nas skrypt. Zatem aby obsługiwać sklep internetowy nie jest potrzebna znajomość budowy stron, języków html czy php.

B) Aukcje: Umieszczenie towaru na aukcji jest bardzo proste. Wystarczy po zalogowaniu wybrać opcję sprzedaj, a następnie postępować zgodnie z instrukcją na stronie: wybieramy kategorię produktu, parametry aukcji takie jak cena, liczba sztuk, warunki aukcji, następnie opis przedmiotu oraz zdjęcia. Przed wystawieniem przedmiotu zobaczymy podgląd aukcji, jeśli wszystko wygląda prawidłowo klikamy zatwierdź i nasza aukcja zostanie uruchomiona. Jedyną wiedzą jaką musimy posiadać to znajomość zasad prowadzenia aukcji: co to jest cena minimalna, co to jest opcja kup teraz itd. Wiedza informatyczna jest nam zupełnie zbędna.

Podsumowując, żadna wiedza z dziedziny informatyki nie jest potrzeba do prowadzenia sklepu internetowego czy też sprzedaży na aukcjach internetowych. Wystarczy kilkadziesiąt minut na zaznajomienie się z dostępnymi opcjami i możemy przystąpić do sprzedaży.

3. Zaufanie i wiarygodność.

A) sklep internetowy: Bardzo istotną kwestią jest także etap budowy zaufania do naszego sklepu. Osoba odwiedzająca nasz sklep nie wie czy jesteśmy solidni, czy towar wysyłamy terminowo oraz czy jest on taki jak przedstawiliśmy w ofercie. Dlatego właśnie musimy podjąć kroki w celu zwiększenia naszej wiarygodności. W tym celu po wykonaniu transakcji warto poprosić naszych klientów o umieszczenie komentarza na naszej stronie. Można również otworzyć forum do naszego sklepu, gdzie odpowiadać będziemy na pytania klientów, a oni będą wypowiadać swoje opinie na temat naszego sklepu i towarów. Kolejne osoby wchodzące do naszego sklepu, będą znały opinie klientów, którzy już dokonali zakupu i znacznie łatwiej będzie im nam zaufać. Etap budowy zaufania i renomy w przypadku sklepu jest jednak dość kłopotliwy i czasochłonny. Po pierwsze klienci nie mają czasu i ochoty na pisanie komentarzy, zwłaszcza gdy są zadowoleni z zakupu. Po drugie potencjalny klient z natury podejrzewa, że zbyt pozytywne komentarze zostały po prostu wpisane przez samego sprzedawcę, a nie klienta.

B) Aukcje: Zbudowanie zaufania i wiarygodności jako sprzedawcy na aukcjach jest dość proste. Potencjalny klient niemal zawsze wystawi nam komentarz, w którym wystawi nam opinie. Robi to ponieważ my jako sprzedawcy w odpowiedzi wystawiamy mu podobny komentarz. Im więcej pozytywnych komentarzy tym nasza wiarygodność jest wyższa, niezależnie czy zostały one wystawione przez kupujących czy sprzedawców. Wystarczy zatem posiadać kilka pozytywnych komentarzy, aby zainteresowanie naszymi aukcjami znacznie wzrosło. Portale aukcyjne stosują szereg środków bezpieczeństwa, aby wykluczyć nadużycia i eliminować nieuczciwych sprzedawców.

Podsumowując, zbudowanie wiarygodności i zaufania jest znacznie trudniejsze w przypadku prowadzenia sklepu internetowego niż w przypadku sprzedaży na aukcjach. W obu jednak przypadkach decydujące znaczenie ma solidność i uczciwość naszej firmy, a wiarygodność przyjdzie sama.

4. Konkurencja.

A) Sklep internetowy: Liczba konkurencyjnych sklepów zależy od branży w jakiej będziemy działać. Z największą konkurencją spotkamy się w przypadku takich branż jak: komputery, rtv, agd, odzież (szczególnie liczne sklepy z bielizną), usługi internetowe(skrypty, serwery, projektowanie), kosmetyki oraz części samochodowe. W przypadku sklepów o innym profilu działalności napotkamy na kilku do kilkunastu konkurentów w danej specjalizacji. Szacując nasze szanse rynkowe warto odwiedzić największy w Polsce serwis porównujący ceny sklepów internetowych. W serwisie tym bowiem swoje ogłoszenia umieszcza każdy liczący się sklep internetowy(ceneo.pl).

B) Aukcje: Konkurencja w każdej kategorii produktów na aukcjach jest ogromna. Często konkurencja cenowa jest tak wielka, iż towary sprzedawane są z jednoprocentową marżą. Zanim więc podejmiemy decyzję o sprzedaży swoich produktów warto odwiedzić chociażby Allegro.pl największy portal aukcyjny, by się przekonać jak trudno będzie nam skutecznie walczyć z konkurencją.

Podsumowując, zarówno w świecie sklepów internetowych jak i sprzedaży aukcyjnej mamy do czynienia z dużą konkurencją. Jednak w przypadku prowadzenia sklepu internetowego rywalizujemy co najwyżej z kilkoma liczącymi się sklepami w danej kategorii produktów, a na aukcjach liczba konkurencyjnych sprzedawców często liczona jest w setkach. Ponadto własny sklep daje nam większą możliwość podejmowania walki konkurencyjnej poprzez zabiegi marketingowe.

5. Lojalność klientów.

A) Sklep internetowy: Szacunkowe dane wskazują, iż blisko 60% zadowolonych klientów sklepów internetowych dokonuje zakupu w danym sklepie ponownie. Własny sklep bowiem pozwala naszej firmie wdrożyć określoną strategię marketingową, uwzględniającą wiele czynników tworzących image naszej firmy. Często stosowanymi zabiegami są darmowe próbki towarów wysyłane do klientów, którzy choć raz dokonali zakupu. Obowiązkiem niemal każdego sklepu jest rozsyłanie poprzez listę mailingową informacji o nowych produktach i promocjach. Wszystkie te czynności mają na celu wywołanie przywiązania klienta do naszego sklepu i poczucie przynależności do określonej ekskluzywnej grupy ludzi, o którą dbamy.

B) Aukcje: Odsetek klientów, którzy dokonują powtórnego zakupu u tego samego sprzedawcy aukcyjnego wynosi zaledwie kilka procent. Budowanie lojalności klientów jest w tym przypadku bardzo trudne. Ogromna walka konkurencyjna pozbawia nas środków na budowanie lojalności poprzez efektywny marketing. Rozsyłanie natomiast ofert poprzez korzystanie z adresów internetowych klientów zarejestrowanych w portalach aukcyjnych jest po prostu spamowaniem. Klient kupujący na aukcji w przeciwieństwie do sklepów internetowych nie wyraził zgody na otrzymywanie tego typu maili. W przypadku sklepu, podczas rejestracji wyraża taką zgodę akceptując polityką prywatności i regulaminem naszego sklepu...

Podsumowując, zdecydowanie łatwiej jest kreować lojalność klientów w przypadku prowadzenia sklepu internetowego. Oczywiście poprzedzone jest to długim i kosztownym procesem budowy wiarygodności i marki naszego sklepu.



Podsumowanie. Czy już zdecydowałeś co wybrać? Rynek e-biznesu wbrew pozorom nie jest rynkiem łatwym. Niezależnie od wybranej formy sprzedaży napotkamy ogromną konkurencję oraz liczne bariery wejścia na dany segment produktów. Budowanie wizerunku, zaufania i wiarygodności wymaga sporo czasu i środków finansowych. Być może najlepszym rozwiązaniem byłoby jednoczesne prowadzenie sklepu internetowego i sprzedaży na aukcjach?

Wszelkie uwagi proszę kierować na adres email: lukasznnn@wp.pl

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.